Bogdan Klich: Odchodzenie od terroru to skomplikowany proces

Ewa Kwaśny: Nasz specjalny wysłannik mówił przed momentem, że protestujący na Majdanie nie chcą czekać do grudnia na wybory prezydenckie, domagają się natychmiastowego odejścia Wiktora Janukowycza. Jest więc szansa na to by w Kijowie przestała lać się krew?

Bogdan Klich: Tak, ale to jest skomplikowany proces. Odchodzenie od terroru, który miał miejsce wczoraj i przed trzema dniami jest bardzo skomplikowane, bardzo trudne i to będzie proces, który się będzie odbywał w konwulsjach.

Zna pan inne szczegóły tego porozumienia, co w nim się jeszcze znalazło?

Na razie możemy mówić o tym, co powinno być w porozumieniu, w porozumieniu powinna być natychmiastowe przyjęcie przez prezydenta Janukowycza konstytucji z 2004 roku, bo tylko to może zagwarantować opozycji ukraińskiej wejście do rządu. A to jest druga sprawa kluczowa do ustabilizowania sytuacji na Ukrainie i po trzecie wreszcie pracy nad nową konstytucją, które powinny doprowadzić jak najszybciej, nie później niż do końca tego roku do przyśpieszonych wyborów prezydenckich.

Majdan się burzy, czy jest teraz lider, ktoś, kto po wejściu w życie porozumienia, zapanuje nad Majdanem? Powie ludziom: Rozejdźcie się, będzie dobrze?

Rozumiem zachowanie Majdanu, dlatego, ponieważ od samego Majdanu, od jego liderów a także od ruchu protestów w całym kraju, będzie wymagane to, aby stopniowo się rozbrajał tzn. aby stopniowo rozwiązywał swoje struktury samoobrony. Aby ten protest stopniowo był likwidowany.

Czyli to jeszcze potrwa?

To będzie trwało jeszcze długo, prezydent Janukowycz ma dużo sił w swoich rękach, są jeszcze niezależne od niego ośrodki w jego otoczeniu, które mogą być odpowiedzialne za przyszłe prowokacje.

Czy to skończy się dobrze?

Mam nadzieje, że tak, dlatego, że wczoraj był taki punkt zwrotny, terror zapanował na ulicach Ukrainy, ale równocześnie opozycja przejęła większość w parlamencie.