W dniu swoich 33. urodzin były lider światowych list Szwajcar Roger Federer pokonał Hiszpana Davida Ferrera 6:3, 4:6, 6:3 w ćwierćfinale turnieju tenisistów w Toronto (pula nagród 3 146 920 dolarów). W walce o finał spotka się z innym Hiszpanem - Feliciano Lopezem.
Ferrer walczył twardo, wygrał nawet drugiego seta, ale w decydującym był już bezradny. Szwajcarowi z kolei z pewnością pomógł doping z trybun. Pomiędzy gemami kibice śpiewali mu "Happy Birthday".
To wspaniale wciąż grać w tym wieku. Kocham tenis, a najwięcej radości dają mecze z takimi rywalami jak David. Gdy się nie jest nękanym przez kontuzje, można próbować wygrywać turnieje. Udało mi się to już dwa razy w tym roku i mam nadzieję, że to nie koniec - mówił po meczu Federer, obecnie trzeci zawodnik w rankingu ATP.
Kolejnym rywalem zmierzającego po 80. turniejowe zwycięstwo w karierze Szwajcara będzie niespełna o dwa miesiące od niego młodszy Lopez, który w ćwierćfinale wyeliminował faworyta gospodarzy Milosa Raonica 6:4, 6:7 (5-7), 6:3. W drugim półfinale spotkają się natomiast Bułgar Grigor Dimitrow i Francuz Jo-Wilfried Tsonga.
W pierwszej rundzie turnieju w Toronto odpadł Jerzy Janowicz, który przegrał z Kanadyjczykiem Peterem Polanskym 6:7 (5-7), 4:6.
(edbie)