Hubert Hurkacz w trzeciej partii meczu drugiej rundy wielkoszlemowego Wimbledonu dwa razy wyszedł z dużych opresji, by ostatecznie pokonać Leonardo Mayera 6:7 (4-7), 6:1, 7:6 (9-7), 6:3. "Ten set bardzo dużo mi dał, a rywalowi podciął skrzydła" - przyznał tenisista.

Polak po raz pierwszy w karierze awansował do trzeciej rundy w Wielkim Szlemie.

Bardzo się cieszę z awansu. Ten mecz ogromnie dużo mi dał. Był ciężki, więc cieszę się, że dałem sobie radę - zaznaczył zajmujący 48. miejsce w rankingu ATP Polak.

Sporo emocji przyniosła trzecia odsłona pojedynku z 59. w tym zestawieniu Mayerem. W 12. gemie Argentyńczyk miał trzy piłki setowe. Trzy kolejne miał chwilę później w tie-breaku, w którym prowadził 6-3. Popełniał jednak sporo błędów, a wrocławianin dla odmiany imponował spokojem.

Na pewno było interesująco. Fajnie, że udało mi się wygrać tego seta. Był dla mnie megaważny, dał mi bardzo dużo, a rywalowi myślę, że podciął skrzydła -
zaznaczył 22-letni Polak.

Przyznał, że korty trawiaste wymagają agresywnej gry, a kilka razy z opresji pomógł mu wyjść będący jego mocną stroną bekhend.

Pod koniec pierwszego seta popisał się efektownym "szczupakiem", po którym punktu nie zdobył, a uznanie kibiców już tak. Kiedy podnosił się z kortu wydawało się, że ogląda swój nadgarstek, ale zapewnił później, że nie odczuwa skutków tej parady.

Jak dodał, coraz lepiej rozumie specyfikę gry na trawie, a pomogły mu w tym bardzo rady jego trenera Craiga Boyntona.

Przekazał mi wskazówki, jak grać, jaka jest specyfika tej nawierzchni, jakich uderzeń więcej używać, by nie walczyć z trawą, tylko żeby pomagała -
wyliczał Polak.

W trzeciej rundzie czeka go najprawdopodobniej pojedynek z broniącym tytułu Serbem Novakiem Djokovicem. Lider rankingu tenisistów obecnie walczy na korcie z Amerykaninem Denisem Kudlą i pewnie zmierza po zwycięstwo.

Jeśli to będzie Djokovic, to powalczę z nim. Wiadomo, że Novak będzie faworytem. Zawsze jest, gdy wychodzi na kort. Ale postaram się kolejny mecz wygrać i być jeszcze lepiej przygotowanym - zadeklarował Hurkacz.

Zmierzyli się niedawno w pierwszej rundzie innej imprezy wielkoszlemowej - French Open. Polak przegrał wówczas 4:6, 2:6, 2:6. Wspominając niedawno tamto spotkanie przyznał, że rywal nie dał mu zbytnio okazji na pokrzyżowanie mu planów.

Myślę, że trochę lepiej mogłem zrobić kilka rzeczy wówczas. W pierwszym secie lepiej to zaczynało wyglądać, ale później zagrałem słabszego gema. Novak niesamowicie profesjonalnie podchodzi do tego, co robi. Jest fantastycznie przygotowany do treningów i tak samo gra mecze. Na ziemi nie było z nim łatwo grać. Tu w Londynie na trawie rozegrałem już dwa spotkania, co myślę, że mi trochę pomoże w kolejnym pojedynku - zaznaczył.

Hurkacz przyznał, że z trenerem przygotowują taktykę na każdego kolejnego rywala, a w przypadku meczu z Serbem trzeba każdy element wykonać jeszcze lepiej niż w przypadku spotkania z kimkolwiek innym.

Tym ciekawsze będzie to wyzwanie. Mamy jeszcze trochę czasu. Przygotujemy się najlepiej jak potrafimy -
obiecał.

Pojedynek z zawodnikiem z Belgradu oznaczałby występ na korcie centralnym. Cała otoczka z tym związana nie onieśmiela Polaka.

Na pewno inaczej się gra na korcie centralnym niż na bocznych, jest inna atmosfera. Ale grałem już na kilku dużych kortach. Myślę, że to mi pomoże -
zapewnił.

Wraz z najbliższymi i trenerem od przygotowania fizycznego mieszka blisko kompleksu All England Clubu i drogę na korty pokonuje pieszo.

Wyczuwalna jest wówczas atmosfera turnieju. Mija się tłum czekający w kolejce, by wejść. Nie jestem na razie zaczepiany tu na ulicy. Spokojnie, jeszcze trzeba parę meczów wygrać, by być rozpoznawanym
- zaznaczył z uśmiechem.