W czasie pierwszego dnia wizyty papieża w Polsce miał miejsce jeden incydent - poinformowała policja. W czasie przejazdu Ojca Świętego do papamobile podbiegł mężczyzna. Jak się okazało, był to ksiądz z Argentyny, który chciał dać Franciszkowi różaniec do poświęcenia. "Sytuacja mogła się jednak skończyć groźnie. Mężczyzna mógł zostać postrzelony" - tłumaczy Mariusz Ciarka, rzecznik Centrum Medialnego Administracji Rządowej na czas ŚDM.

W czasie pierwszego dnia wizyty papieża w Polsce miał miejsce jeden incydent - poinformowała policja. W czasie przejazdu Ojca Świętego do papamobile podbiegł mężczyzna. Jak się okazało, był to ksiądz z Argentyny, który chciał dać Franciszkowi różaniec do poświęcenia. "Sytuacja mogła się jednak skończyć groźnie. Mężczyzna mógł zostać postrzelony" - tłumaczy Mariusz Ciarka, rzecznik Centrum Medialnego Administracji Rządowej na czas ŚDM.
Papież Franciszek w papamobile /Andrzej Grygiel /PAP

Do zdarzenia doszło wczoraj ok. godziny 17, kiedy kolumna papieska jechała z lotniska Balice na ul. Franciszkańską 3.

Sytuacja nie stanowiła zagrożenia. To był 36-letni ksiądz z Argentyny, u którego zadziałały emocje. Chciał dać do poświęcenia papieżowi różaniec - mówi mł. insp. Mariusz Ciarka.

Policjanci obezwładnili mężczyznę, został on przewieziony na komisariat. Sprawdzono jego tożsamość i przesłuchano go. Został odwieziony do miejscowości, w której nocuje - mówił Ciarka.

Zaapelował jednak, żeby powstrzymywać się od tego rodzaju działań. Proszę sobie wyobrazić, że służby mogły zdiagnozować sytuację jako poważną i ten mężczyzna mógłby zostać postrzelony - tłumaczył Ciarka.

Policja podkreśla, że pierwszy dzień Światowych Dni Młodzieży w Krakowie upłynął bez żadnych zdarzeń mających wpływ na bezpieczeństwo pielgrzymów i papieża.

(abs)