"Ubolewam nad tym" - tak premier Ewa Kopacz skomentowała głośną wypowiedź Radosława Sikorskiego o tym, że ma niepotwierdzoną informację, iż zamachu w Tunezji prawdopodobnie zginęło siedmiu polskich obywateli. Premier podała również, że według najnowszych informacji, w ataku zginęło dwóch Polaków, a dziesięciu zostało rannych.

Ewa Kopacz przybyła w czwartek do Brukseli na szczyt UE. Na pytanie, czy jej zdaniem w dokumencie końcowym obrad powinien znaleźć się zapis dotyczący zamachu w Tunisie, przypomniała, że kwestia zagrożenia terroryzmem była tematem m.in. poprzedniego szczytu w lutym. W tych wyjątkowych okolicznościach na pewno program dzisiejszej Rady Europejskiej, który był wcześniej znany, będzie realizowany, ale na pewno dyskusja na ten temat będzie i myślę, że na początku - stwierdziła.

Wcześniej także przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk ocenił, że po zamachu w Tunezji nie trzeba manifestów na poziomie szefów państw i rządów krajów UE, lecz przyspieszenia prac nad pakietem przyjętym na szczycie w lutym po zamachach w Paryżu. Przywódcy krajów unijnych zwracali wówczas uwagę na konieczność lepszej implementacji i wykorzystania instrumentów do zwalczania terroryzmu, które UE już ma, ale z których do tej pory nie zawsze korzystała. Opowiedzieli się też za przyjęciem dyrektywy ws. wymiany danych pasażerów samolotów i statków (tzw. PNR - Passenger Name Records), nad którą pracuje Parlament Europejski.

Ewa Kopacz podkreśliła, że jeśli chodzi o liczbę Polaków, którzy ucierpieli w zamachu w Tunisie, opiera się na informacjach przekazywanych jej przez ministra spraw zagranicznych Grzegorza Schetynę. On w tej chwili czuwa, jest w pełnym kontakcie z tymi, którzy są w tej chwili w Tunezji. O 9:50 wylądował tam nasz samolot wojskowy CASA, który zabrał na pokład czterech lekarzy, czterech psychologów, kapelana, siedmiu urzędników MSZ. Oni dzisiaj transferują informacje, już wiarygodne, do naszego MSZ - powiedziała. Pewnie państwo wiecie, jakie są te ostatnie informacje, które ja otrzymałam, będąc już w Brukseli, że to są dwie osoby (ofiary śmiertelne - red.) w tej chwili i że mamy już dziesięciu rannych, przebywających w szpitalu, ale ich stan jest na tyle dobry, że nie zagraża ich życiu - dodała.

Premier była też pytana o środową wypowiedź marszałka Sejmu Radosław Sikorskiego o tym, że ma niepotwierdzoną informację, iż w Tunisie prawdopodobnie zginęło siedmiu polskich obywateli. Co ja mam powiedzieć? Są sytuacje, w których trzeba być odpowiedzialnym, nie tylko odpowiedzialnym, ale też bardzo precyzyjnym, bo sytuacja jest wyjątkowa i tej precyzji może zabrakło i ubolewam nad tym - powiedziała szefowa rządu. Dopytywana, czy będzie chciała rozmawiać z marszałkiem Sikorskim o jego wypowiedzi, odparła, że "to jest druga osoba w państwie".

Liczba ofiar śmiertelnych ataku na Muzeum Bardo wzrosła do 23 - to 20 zagranicznych turystów i trzech Tunezyjczyków. Dotychczas zidentyfikowano 13 spośród 20 zabitych turystów.

W porannym Kontrwywiadzie RMF FM minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna poinformował, że w zamachu zginęło dwóch obywateli Polski, a dwóch zaginęło.

(edbie)