Przywódca Państwa Islamskiego Abu Bakr al-Bagdadi traci kontrolę nad swoimi oddziałami w Mosulu - oświadczył w czwartek płk John Dorrian, rzecznik amerykańskich wojsk w Iraku i antydżihadystycznej koalicji wspierającej irackie siły w ofensywie na Mosul.

Swoją ocenę Dorrian opiera na słowach al-Bagdadiego, które padły w opublikowanym w czwartek nagraniu. W tym pierwszym materiale od rozpoczęcia ofensywy na Mosul al-Bagdadi wezwał bojowników Państwa Islamskiego do obrony tego miasta za wszelką cenę i zachęcał do męczeńskiej walki.

To wyraźna próba ze strony ISIS, by skomunikować się z jego bojownikami. To być może jasny znak, że jego (al-Bagdadiego - PAP) zdolności kierowania bojownikami i komunikowania się z nimi zostały znacznie ograniczone - mówił Dorrian na wideokonferencji.

Jak poinformował pułkownik, koalicja ma sygnały świadczące o tym, że w szeregach ISIS w Mosulu "są ludzie, którzy opuszczają swoje pozycje lub usiłują uciec" oraz że Państwo Islamskie "dokonuje ich egzekucji".

Rzecznik koalicji zauważył również, że na podstawie nagrania można domniemywać, że skoro al-Bagdadi wzywał swoich żołnierzy, by nie walczyli między sobą, w organizacji występują wewnętrzne podziały.

"Takie rzeczy mówi przywódca, gdy traci kontrolę" nad oddziałami - ocenił Dorrian.

W nagraniu lider ISIS wyraził wiarę w zwycięstwo Państwa Islamskiego i zwrócił się do mieszkańców prowincji Niniwa, której stolicą jest Mosul, główny cel trwającej od połowy października ofensywy, by walczyli "z wrogami Boga", a do zamachowców samobójców zaapelował, by "siali spustoszenie w krajach niewiernych".

Mosul to ostatni bastion Państwa Islamskiego w Iraku. To tam w czerwcu 2014 roku al-Bagdadi proklamował kalifat na okupowanych terenach w części Iraku i Syrii.

(az)