Dwa mecze równolegle rozgrywane na jednym stadionie - to oryginalny pomysł na otwarcie mistrzostw świata siatkarek, które w 2022 roku odbędą się w Niderlandach i Polsce. Przedstawiciele obu federacji dyskutowali w Apeldoorn na temat organizacji turnieju.

W Apeldoorn rozgrywany jest kontynentalny turniej kwalifikacyjny siatkarek do igrzysk olimpijskich. Polki w sobotę o 20.45. zmierzą się w półfinale z Turcją, a wcześniej o finał powalczą reprezentacje gospodarzy i Niemiec. Tylko zwycięzca uzyska bilet do Tokio. Zawody były też okazją do spotkania przedstawicieli niderlandzkiej i polskiej federacji, które zorganizują mistrzostwa świata kobiet w 2022 roku.

To było jedno z pierwszych spotkań, które tak naprawdę polegało na wymianie doświadczeń. Dyskutowaliśmy o modelach finansowania sportu i imprez sportowych w obu krajach, ale także o pewnych detalach dotyczących zakwaterowania czy transportu. Za kilka miesięcy będziemy chcieli zaprosić naszych partnerów do Polski i pokazać im, jak u nas wygląda organizacja imprez przy okazji Ligi Narodów - powiedział prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Jacek Kasprzyk.

NIE PRZEGAP: Polki wezmą rewanż za Ankarę? "Biało-czerwone" zagrają z Turczynkami o finał kwalifikacji do IO 

Jak dodał, Niderlandczycy zaprezentowali ciekawy pomysł na organizację meczu otwarcia, który według wstępnych ustaleń, miałby odbyć się w ich kraju.

Otwarcie turnieju miałoby miejsce na stadionie, ale na dwóch boiskach położonych obok siebie równolegle byłyby rozgrywane dwa mecze. Bardzo oryginalny pomysł, ale na ile jest on możliwy do realizacji, to trudno powiedzieć - podkreślił Kasprzyk.
Ostatnie siatkarskie mundiale kobiet były rozgrywane według tej samej formuły. 24 reprezentacje były podzielone na cztery sześciozespołowe grupy. W kolejnych etapach uczestnicy walczyli również system "każdy z każdy" w grupach. Po trzeciej rundzie rozgrywano półfinały, a następnie mecze o poszczególne lokaty.

Podział samych meczów jest mniej więcej pół na pół, Niderlandczycy mają dodatkowo spotkanie otwarcia plus pojedynki o medale - zaznaczył prezes PZPS.

Gdzie odbędą się spotkania mistrzostw świata?

W Apeldoorn gościli również przedstawiciele potencjalnych miast-gospodarzy mistrzostw świata. Kasprzyk zdradził, że w Polce co najmniej trzy lokalizację są brane pod uwagę.

Gospodarzami będą nasi stali partnerzy - to miasta, gdzie są po prostu duże hale. Według wstępnych ustaleń, co najmniej trzy miasta zorganizują turniej po stronie polskiej. Nie ukrywam, że w grę wchodzą m.in. Łódź, Wrocław, Kraków, Gdańsk, Katowice. Chcielibyśmy do połowy tego roku podpisać umowy na organizację turnieju, aby miasta miały dość czasu na promocję imprezy - wyjaśnił.

Główne finansowanie imprezy będzie spoczywać na barkach państwa oraz miast, ale - jak zapewnił Kasprzyk - organizacja takiego turnieju to ogromna promocja.

Przez dwa lata można "ograć" miasto na różnego rodzaju nośnikach na całym świecie. A my jesteśmy w stanie wyliczyć wartość mediową każdego miasta, każdej reklamy, bo to robimy od ponad 20 lat. Nie ukrywam, że my jako federacja chcemy na takiej imprezie wyjść "na zero". Dużo w tym przypadku będzie zależeć od postawy naszych siatkarek, bowiem jeśli dziewczyny będą grać do samego końca, to i kibice przyjdą na halę. Dlatego też do ostatnich mistrzostw Europy nie dołożyliśmy ani złotówki. Chcemy pokazać, że kobieca siatkówka jest dla nas tak samo ważna, jak męska, dlatego podjęliśmy decyzję o organizacji turnieju - zaznaczył.

Polskie siatkarki jako współorganizator mistrzostw świata mają zagwarantowany w nich udział "z urzędu". Po raz ostatni na mundialu wystąpiły w 2010 roku w Japonii, gdzie zajęły dziewiąte miejsce.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Łukasz Fabiański kontuzjowany. West Ham sprowadzi bramkarza?