Na oczach mediów i kibiców rozgrywa się konflikt między zawodniczkami siatkarskiej reprezentacji Polski a trenerem Jackiem Nawrockim. Wczoraj PZPS podjął decyzję o kontynuacji współpracy z Nawrockim, choć część zawodniczek domagała się jego zwolnienia. Kapitan drużyny Agnieszka Kąkolewska w rozmowie z Onetem wyjawiła, że głównym zarzutem wobec Nawrockiego jest brak właściwej komunikacji. Dzisiaj portal opublikował oświadczenie siatkarek, w którym zawodniczki skarżą się na "bagatelizowanie stanu zdrowia zawodniczek, brak szczerości, błędy w prowadzeniu meczów".

Wczoraj media obiegła informacja o buncie w kadrze siatkarek. 13 zawodniczek podpisało się pod listem, w którym domagają się reakcji ws. konfliktu z Jackiem Nawrockim. 

Początkowo portal wyborcza.pl informował, że siatkarki mają za złe szkoleniowcowi stawianie na młodą Magdalenę Stysiak kosztem bardziej doświadczonych zawodniczek. Tym doniesieniom zaprzeczyła jednak w rozmowie z Onetem kapitan kadry Agnieszka Kąkolewska.

Uważam, że to okropne insynuacje, mające na celu odwrócenie uwagi od istoty problemu. Cieszymy się, że Magda do nas dołączyła, jest ważnym elementem naszego zespołu. Każdy wie, jakie predyspozycje ma ta młoda siatkarka - zaznaczyła.

Podkreśliła też, że kwestia zwolnienia Jacka Nawrockiego nie była inspirowana przez menedżerów zawodniczek.

Pytana o to, skąd wziął się problem w kadrze, Kąkolewska odpowiedziała: Tak naprawdę został rozdmuchany jeden z wielu problemów, a tym głównym był brak komunikacji. To chyba dziwne, że pierwszymi osobami, które pytają mnie o zaistniałą sytuację, są dziennikarze, a przecież jestem kapitanem drużyny. Nie trener, władze PZPS czy osoba, która dokonała wycieku sprawy do mediów, tylko dziennikarze. To właśnie pokazuje, gdzie tkwi problem. A tym jest brak komunikacji. Na każdym szczeblu. To główna przyczyna wszystkiego, co się teraz dzieje.

Rozwinięciem tej wypowiedzi jest oświadczenie zawodniczek opublikowane przez Onet:

OŚWIADCZENIE

"W związku z artykułem, który ukazał się w Gazecie Wyborczej w dniu 6 listopada 2019 roku oraz dalszymi wywiadami na ten reprezentacji Polski kobiet w piłce siatkowej, informujemy że:

1. Po zakończeniu rozgrywek reprezentacyjnych drużyna z wyłączeniem Magdaleny Stysiak i Marii Stenzel wytypowała przedstawicieli drużyny tj. Malwinę Smarzek-Godek i Joannę Wołosz do rozmów z przedstawicielami Polskiego Związku Piłki Siatkowej.

2. W dniu 9.września 2019r. powołane przedstawicielki, spotkały się z Prezesem Kasprzykiem i przedstawiły problemy zaistniałe w kadrze z prośbą o reakcje, informując tym samym, że zespół nie widzi dalszej możliwości współpracy z trenerem Nawrockim. Delegacja nie została uznana przez Prezesa Kasprzyka za wiarygodną, co skłoniło nas do wystosowania pisma, potwierdzającego zgodność reszty drużyny z przedstawicielkami.

3. Wspomniane powyżej pismo zostało podważone przez Prezesa Kasprzyka pod względem autentyczności podpisów na nim zawartych. W dokumencie nie zawarto nic oprócz potwierdzenia spójności zdania całego zespołu wraz z podpisami. Wyżej wymieniony dokument jest jedynym wystosowanym przez zespół do PZPS. Informacje podane przez media odnośnie rzekomego pisma z prośbą o zwolnienie trenera Nawrockiego są nieprawdziwe i bezpodstawne.

4. Dnia 17 października 2019 r. doszło do spotkania Zawodniczek Chemika Police grających w reprezentacji Polski z Prezesem Kasprzykiem, na którym Prezes Kasprzyk oświadczył, że do styczniowych kwalifikacji Trener Nawrocki pozostanie na stanowisku pierwszego Trenera Kadry Narodowej, natomiast po kwalifikacjach zostaną wznowione rozmowy i podjęte próby rozwiązania problemu. W świetle obietnicy złożonej z ust Pana Prezesa, uznałyśmy, że został przyjęty kompromis.

5. Dnia 6 listopada 2019 r. do mediów wypłynęły informacje przeczące wcześniejszym zapewnieniom Prezesa (tj. Informacja o przedłużeniu kontraktu z Trenerem Nawrockim do 2022r.) bez ustalonych rozmów z zespołem.

Prawdą jest, że niejednokrotnie Prezes Kasprzyk namawiał zawodniczki do otwartej rozmowy i informowania go o problemach w kadrze. Po podjętej próbie, otwartej rozmowie i przedstawieniu problemów drużyna spotkała się z brakiem zrozumienia ze strony Prezesa, a ponadto informacje przekazane Prezesowi trafiły do mediów. Godne reprezentowanie kraju oraz wizerunek Kadry Narodowej zawsze był priorytetem tego zespołu i podjęte rozmowy z Prezesem Kasprzykiem miały na celu rozwiązanie problemu. W myśl dobra reprezentacji, drużyna usiłowała rozwiązać problem bez angażowania mediów i osób postronnych, w tym agentów. Mnożące się artykuły związane z tą sprawą, a przede wszystkim sam wywiad Prezesa Kasprzyka ujawniający szczegóły podjętych wcześniej rozmów, wywarły na zespole ogromne oburzenie. W obliczu wszystkich zarzutów, często nieprawdziwych, drużyna czuje się skrzywdzona oraz oszukana. Upublicznianie wewnętrznych problemów reprezentacji na łamach prasy w opinii zawodniczek jest niedopuszczalne oraz może rzutować negatywnie na zbliżające się kwalifikacje.

Rzekomy, powielający się zarzut o niechęci czy zazdrości drużyny w stosunku do Magdaleny Stysiak jest paskudną insynuacją, mającą na celu odwrócenie uwagi od innych problemów. We wcześniejszych rozmowach zespołu z Trenerem Nawrockim (odbytych w Spale) po raz pierwszy został poruszony temat domniemanego konfliktu Magdaleny Stysiak z resztą zespołu. Drużyna zgodnie podkreśliła, że Magdalena jest zawodniczką pożądaną w polskiej reprezentacji oraz że każda z dziewczyn wierzy w jej duży wkład w osiągnięcie założonych celów. Na koniec sezonu reprezentacyjnego odbyło się spotkanie w gronie samych zawodniczek. Sprawa została wyjaśniona, a sama Magdalena Stysiak ujawniła przyczyny domniemanego sporu. Z rozmowy wyniknęły manipulacje ze strony Trenera Nawrockiego, który próbował nastawić zawodniczkę przeciwko reszcie drużyny komentarzami o rzekomej zazdrości czy niechęci ze strony zespołu do jej osoby. Jak zostało to już wspomniane wyżej, zespół cieszy się z obecności Magdy w reprezentacji i liczy na wspólne sukcesy, a wspomniany artykuł zamieszczony w Gazecie Wyborczej uważa za kolejną skandaliczną próbę skłócenia Magdaleny z resztą zespołu.

Podczas spotkań odbytych z Prezesem Kasprzykiem informowaliśmy o następujących powodach naszego stanowiska:

1. Zespół w trakcie zgrupowań, jak i poprzednich sezonów kadrowych, próbował rozmawiać z Trenerem Nawrockim na temat bieżących problemów, jednak każda rozmową spotykała się z negatywnym odbiorem i bagatelizowaniem. Większość zawodniczek w ciągu 5 miesięcznego sezonu kadrowego nie doczekała się nawet jednej rozmowy indywidualnej.

2. Kontakt pomiędzy sezonami kadrowymi zupełnie nie istnieje. Trener ani sztab szkoleniowy nie miał żadnego osobistego, ani nawet telefonicznego kontaktu z zawodniczkami oraz klubami. O wszystkim, łącznie z powołaniami, zespół dowiadywał się z mediów lub kilka dni przed rozpoczęciem zgrupowania. Dodatkowym problemem był kompletny brak obecności Trenera Nawrockiego podczas meczów ligowych (krajowych oraz zagranicznych), co powodowało brak totalny dialogu. Po wysłaniu przez nas listu do PZPS Trener nagle zaczął pojawiać się na meczach w Polsce.

3. Bagatelizowanie stanu zdrowia zawodniczek oraz okazywanie niezadowolenia w przypadku kontuzji. Często przekładanie wyniku ponad zdrowie zawodniczek.

4. Obniżanie poczucia wartości zespołu, pewności siebie oraz indywidualnie zawodniczek. Zaniżanie aspiracji i potencjału drużyny. Brak psychologicznego i mentalnego prowadzenia zespołu.

5. Brak szczerości oraz nagminnie powtarzające się złe wypowiedzi na temat swoich zawodniczek, często również w rozmowach z innymi siatkarkami.

6. Błędy w prowadzeniu meczów, brak konstruktywnych wskazówek, napady furii, które źle wpływały na zespół oraz obraźliwe wypowiedzi świadczące o braku szacunku.

7. Akceptowanie przez Trenera Nawrockiego nieprofesjonalnego zachowania jednego z członków sztabu (zażyłe, bliskie relacje z jedną z zawodniczek). Dopuszczanie do niemoralnego zachowania, przy jednoczesnym braku reakcji ze strony Trenera na zgłaszanie problemu przez zawodniczki.

8. Brak profesjonalnego sztabu szkoleniowego i prowadzenie zajęć przez Trenerów niekompetentnych do szkolenia zawodniczek Reprezentacji.

9. Oczernianie członka sztabu przez Trenera Nawrockiego oraz resztę sztabu szkoleniowego w obecności zawodniczek, tym samym wprowadzanie niekomfortowej atmosfery pracy.

Zarzuty związane z tak późną reakcją ze strony drużyny były spowodowane dbałością o dobro zespołu i chęcią zaspokojenia oczekiwań kibiców, którzy byli dla nas wsparciem w tym ciężkim sezonie kadrowym. Jednakże zespół pragnie podkreślić, iż fakt o zaistniałym problemie został zgłoszony dzień po zakończeniu Mistrzostw Europy w Turcji, tj. dnia 9 września 2019 roku. Zdaniem drużyny, problem został celowo odłożony w czasie aby teraz, zgodnie z artykułem Gazety Wyborczej, obarczyć nas winą tuż przed samymi kwalifikacjami do Igrzysk Olimpijskich.

Artykuł, który ukazał się w Gazecie Wyborczej w dniu 6 listopada 2019 roku jest stronniczy i uderzający w godność oraz dobre imię drużyny. Większość informacji w nim podanych jest nieprawdziwa. Zespół jest oburzony faktem w jakim świetle został przedstawiony.

Zespół kontaktując się z PZPS liczył na konstruktywne rozmowy w celu rozwiązania problemu, a nie na upublicznianie sprawy w sposób szkalujący drużynę.

Zawodniczki Reprezentacji Polski"

Kasprzyk: Jak będą nam się dalej obrażały, to sobie poradzimy

Zupełnie inaczej problem przedstawił w rozmowie z portalem sport.pl prezes PZPS Jacek Kasprzyk. Szef siatkarskiego związku wskazał, że Agnieszka Kąkolewska ani razu nie zadzwoniła do prezesa PZPS w sprawie konfliktu, nie powiedziała mu też o problemach twarzą w twarz. Kasprzyk dziwił się też, że siatkarki nie porozmawiały najpierw o sprawie z trenerem Nawrockim (Kąkolewska twierdziła, że rozmowa już kiedyś była, ale nie przyniosła efektu, więc zawodniczki poskarżyły się do PZP). Kasprzyk opowiedział o tym, że tuż po zakończeniu mistrzostw Europy o interwencję poprosiła Joanna Wołosz. Wyjawił, że rozgrywająca domagała się zwolnienia trenera i od razu wskazała, kto powinien zostać jego następcą.

Kasprzyk podkreślił, że jego zdaniem siatkarki nie mają mocnych zarzutów wobec trenera. Ustalił, że trener Nawrocki porozmawia z niektórymi reprezentantkami. "Trudno, jak nam się dalej będą obrażały, to sobie poradzimy, Nawrocki ma na oku kolejne młode, bardzo zdolne dziewczyny, proszę mi wierzyć - on ma już gotowe rozwiązania" - podsumował całą sprawę Jacek Kasprzyk.

Walka o igrzyska olimpijskie

Reprezentacja Polski wciąż ma szansę na występ w igrzyskach olimpijskich w Tokio. Polki wezmą udział w jednym z turniejów kwalifikacyjnych. Nasza kadra w dniach 7-12 stycznia o awans zagra w holenderskim Apeldoorn. "Biało-czerwone" w fazie grupowej rywalizację rozpoczną od meczu z Bułgarią (7.01). Kolejnymi przeciwnikami będą Holenderki (9.01) i Azerki (10.01). W drugiej grupie wystąpią Niemcy, Chorwacja, Turcja i Belgia. Po dwie najlepsze drużyny z grup awansują do półfinałów, a prawo startu na igrzyskach uzyska tylko najlepszy zespół.

Udany sezon polskich siatkarek

Żeńska reprezentacja Polski w siatkówce ma za sobą udany sezon. "Biało-czerwone" rozpoczęły grę na międzynarodowej arenie w 2019 roku od wygrania prestiżowego turnieju towarzyskiej Montreaux Masters - to pierwszy taki sukces w historii.

Polki mogą być również zadowolone z wyników osiągniętych w tegorocznej Lidze Narodów. Choć niewiele osób się spodziewało, Malwina Smarzek-Godek i jej koleżanki awansowały do finałowej fazy tego turnieju.

Zwieńczeniem sezonu były mistrzostwa Europy. "Biało-czerwone" doskonale prezentowały się w spotkaniach rozgrywanych w Łodzi. Wywalczyły awans do półfinału, który był rozgrywany w Turcji. Niestety, ostatecznie zawodniczki Jacka Nawrockiego zakończyły turniej na 4. miejscu.

Nasza reprezentacja miała już jedną szansę na zdobycie kwalifikacji olimpijskiej. Turniej we Wrocławiu rozpoczęły od wygranej z Portoryko (3:0). Następnie, po ciężkim boju wygrały z reprezentacją Tajlandii (2:3). Niestety, w ostatnim meczu przegrały z Serbią (3:1).