Niestety, tym razem się nie udało. Polskie siatkarki przegrały w Pekinie z Turcją 2:3 (21:25, 25:18, 23:25, 25:22, 7:15) w kolejnym spotkaniu Ligi Narodów. W niedzielę na zakończenie pierwszego turnieju podopieczne Stefano Lavariniego zmierzą się z Belgią.

Porażka polskich siatkarek w Lidze Narodów. Biało-Czerwone w Pekinie przegrały po pięciosetowym boju z reprezentacją Turcji 2:3 (21:25, 25:18, 23:25, 25:22, 7:15).

To pierwsza porażka Polek, które wcześniej pokonały Tajlandię 3:0 i Chiny 3:1.

W niedzielę na zakończenie pierwszego turnieju drużyna Stefano Lavariniego zmierzy się z Belgią (początek o godz. 5:30 czasu polskiego).

Przebieg meczu

W porównaniu do poprzednich meczów, Stefano Lavarini dokonał dwóch zmian w wyjściowej "szóstce". Martynę Łukasik na skrzydle zastąpiła Oliwia Różański, a na środku bloku w miejsce Aleksandry Gryki pojawiła się Dominika Pierzchała. Zmienniczki znakomicie wywiązały się ze swoich ról - Pierzchała zdobyła 15 punktów, a Różański zakończyła spotkanie z dorobkiem 14 "oczek".

Ich dobra gra nie wystarczyła do pokonania mistrzyń Europy, które Ligę Narodów rozpoczęły bez swoich liderek. Szkoleniowiec Daniele Santarelli na pierwszy turniej nie powołał m.in. Ebrar Karakurt, Melisy Vargas i Edy Erdem, ale jak się okazało, w składzie też miał solidne zmienniczki.

Pierwszy set

Losy pierwszej partii rozstrzygnęły się w samej końcówce. Polki oddały sporo piłek rywalom "za darmo", atakując po autach lub psując zagrywki, ale po ataku Martyny Czyrniańskiej prowadziły jeszcze 18:17.

Potem nastąpił przestój polskiego zespołu, który stracił pięć punktów w jednym ustawieniu. Magdalena Stysiak nie mogła przebić się przez ręce przeciwniczek, a gdy już udało jej się zablokować Hande Baladin, straty okazały się zbyt duże.

Drugi set

Drugi set przebiegał już pod dyktando Polek. Ataki Rożański i Stysiak oraz skuteczna gra Pierzchały na środku siatki dały podopiecznym Lavariniego czteropunktową przewagę (12:8). Potem nastąpił koncert Biało-Czerwonych, które zdobyły sześć "oczek" z rzędu, notując znakomitą serię bloków. Przy prowadzeniu 19:10 obie drużyny mogły już myśleć o kolejnej partii.

Trzeci set

W nim losy ważyły się do ostatnich piłek. Turcja wygrywała 20:19, potem jednak Biało-Czerwone miały spore kłopoty ze skończeniem ataku i po kilku minutach było 19:23. Dobre serwisy Różański przywróciły jeszcze nadzieję (22:23), lecz ostatnie dwie akcje wygrały Turczynki.

Czwarty set

Mistrzyniom Europy też zdarzały się gorsze momenty. Do połowy czwartego seta miały inicjatywę, ale kąśliwe serwisy Pierzchały odmieniły losy tej partii. Biało-Czerwone zdobyły sześć punktów z rzędu i objęły prowadzenie 19:15, którego nie oddały do końca odsłony.

Tie-break

Początek tie-breaku był wyrównany, ale przy stanie 3:3 posypała się gra polskiej reprezentacji. Turczynki były wręcz nie do zatrzymania w ataku i po chwili prowadziły 8:3. To był kluczowy fragment tej części meczu, drużyna Santarellego takiej zaliczki już nie zmarnowała i wygrała tie-breaka 15:7.

To było trzecie zwycięstwo Turczynek w Lidze Narodów, które w niedzielę zmierzą się z Chinkami.

Polska – Turcja 2:3 (21:25, 25:18, 23:25, 25:22, 7:15)

Polska: Katarzyna Wenerska, Magdalena Stysiak, Dominika Pierzchała, Agnieszka Korneluk, Martyna Czyrniańska, Oliwia Różański – Aleksandra Szczygłowska (libero) – Malwina Smarzek, Alicja Grabka, Martyna Łukasik, Paulina Damaske, Justyna Łysiak.

Turcja: Elif Sahin, Aleksia Karutasu, Uyanik Deniz, Asli Kalac, Hande Baladin, Yaprak Erekek – Smige Akoz (libero) -  Saliha Sahin, Dilay Ozdemir.