Zamierzamy rozliczyć Gazprom z decyzji o odcięciu dostaw gazu Polsce. Jesteśmy w porozumieniu z kierownictwem PGNiG w tej sprawie. Nie może być tak, że tego typu decyzje są podejmowane jednostronnie, a my nie reagujemy - poinformował minister aktywów państwowych Jacek Sasin.

Minister aktywów państwowych Jacek Sasin podczas odbywającej się w poniedziałek w Senacie konferencji "Droga do uniezależnienia energetycznego Polski i regionu" poinformował, że Polska będzie chciała rozliczyć Gazprom w związku z odcięciem dostaw gazu do naszego kraju, które miało miejsce pod koniec kwietnia.

Jako ministerstwo jesteśmy w porozumieniu z kierownictwem Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (PGNiG) w tej sprawie i zamierzamy również rosyjskiego giganta gazowego (Gazprom-PAP) z tej decyzji rozliczyć. Nie może być tak, że tego typu decyzje są podejmowane jednostronnie, nie ma mając oparcia w kontrakcie, a my nie reagujemy. Musimy naszych strat tutaj dochodzić - stwierdził Jacek Sasin.

Podkreślił, że niezależnie od tych działań "zapewniamy dzisiaj odpowiednią ilość gazu odbiorcom indywidualnym jak i odbiorcom instytucjonalnym w gospodarce, korzystając z innych inwestycji nie tylko z Gazoportu w Świnoujściu, nie tylko z własnego wydobycia" - dodał.

Korzystamy również z tych połączeń z krajami sąsiednimi za pomocą rewersów przede wszystkim z Niemcami, z naszymi południowymi sąsiadami oraz z połączenia z Litwą, a konkretnie z portem w Kłajpedzie. Mamy napełnione w 100 proc. magazyny, z których jeszcze nie korzystamy i tym się również wyróżniamy, to również pokazuje nasza zapobiegliwość - zaznaczył Jacek Sasin.

Zwrócił uwagę, że te działania w zakresie zabezpieczenia dostaw gazu spowodował, że Polska ze spokojem przyjęła jednostronną decyzję ze strony Rosji wstrzymania dostaw gazu do Polski. Decyzję, która nie ma żadnego oparcia w kontrakcie, który obowiązuje do końca tego roku i ten gaz do końca tego roku powinien był być do Polski przesyłany - zaznaczył Jacek Sasin.

Sasin zapewnił także, że projekt budowy gazociągu Baltic Pipe, którym gaz z Norwegii ma trafiać do Polski, dobiega końca.

My ten projekt gazociągu podjęliśmy, w tej chwili jest on finalizowany. Jeszcze w tym roku w pewnej części przepustowości ten projekt zostanie uruchomiony. Od roku przyszłego będzie mógł już w pełni służyć uzupełnieniu miksu gazowego w Polsce o tą część gazu, która będzie gazem pochodzącym z Norwegii, ale również będzie mógł służyć do transportu gazu z innych kierunków, również kupowanego na giełdzie europejskiej, gdzie jest dostępny gaz także innego pochodzenia - powiedział.