Z dużymi utrudnieniami muszą się liczyć kierowcy, którzy w najbliższych dniach chcą przekroczyć granicę polsko-niemiecką. Zablokowane jest bowiem przejście graniczne w ciągu autostrady A2 w lubuskim Świecku. Od niedzieli trwa tam protest rolników.

W niedzielę o godz. 13:00 zablokowane zostało przejście graniczne w Świecku, a siedem godzin później ten sam los spotkał przeprawę w Gubinku.

Jak informuje obecny na miejscu reporter RMF FM Beniamin Piłat, w ciągu jezdni ustawiono blisko 90 maszyn rolniczych.

Zablokowana jest droga zarówno w kierunku Berlina, jak i Poznania. Przejechać mogą tylko pojazdy służb - policji, pogotowia ratunkowego czy straży granicznej.

Tymczasem - jak przyznał wprost w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Michał Kołodziejczak - nikt z resortu nie wybiera się do rolników, którzy blokują przejście graniczne w Świecku.

My też tam się nie będziemy wybierać, bo tyle razy byliśmy i wiecznie to samo - to odpowiedź na te słowa jednego z rolników, z którym rozmawiał reporter RMF FM Beniamin Piłat.

Czekamy. Może niemiecki rząd przyjdzie? Ich też to dotyczy - dodał. Pana Olafa (Scholza) też zapraszamy - wtórował mu kolejny rolnik.

Niewykluczone, że protest rolników w Świecku zostanie przedłużony - dowiedział się dziennikarz RMF FM. "Jeśli będzie trzeba, będziemy tu do skutku, przez święta, do czasu, aż nie zostaniemy dokładnie wysłuchani i nasze postulaty zostaną w końcu spełnione" - takie głosy można usłyszeć wśród protestujących.

Zgodnie z dotychczasowymi zapowiedziami, blokada potrwa na pewno do środy wieczorem.

Jak pokonać granicę?

Jadący w kierunku Niemiec już na węźle Jordanowo kierowani są na drogę ekspresową S3 i dalej w kierunku przejścia w Olszynie, ponieważ zablokowane jest też przejście w ciągu drogi krajowej nr 32 w Gubinku.

W Olszynie utworzył się jednak duży zator. Jak informował jeden z naszych słuchaczy, który przed godz. 6:00 zadzwonił na Gorącą Linię RMF FM, korek ma tam aż 5 kilometrów.

"Zielony Ład to nie jest jedyna kwestia"

Pojawiły się propozycje zmian w Zielonym Ładzie, ale oprócz Zielonego Ładu mamy też kwestie uregulowania rynku, bo obecnie mamy rynek zalany przez produkty rolno-spożywcze z Ukrainy, ale też z innych krajów spoza Unii Europejskiej - powiedział w niedzielę tuż przed rozpoczęciem protestu Roman Waszczyk, rzecznik prasowy protestu.

Dalej pojawia się też kwestia tego, żeby przywrócić opłacalność produkcji - to hasło zawiera w sobie wiele innych kwestii. Była też mowa na spotkaniu z premierem o pewnych rekompensatach wojennych za te straty, które rolnicy z nie swojej winy ponoszą - dodał.

Pragnę podkreślić, że ten Zielony Ład to nie jest jedyna kwestia - mamy jeszcze inne palące problemy, które powinny być załatwione na już - podsumował.

Całej rozmowy Michała Zielińskiego z Romanem Waszczykiem w internetowym Radiu RMF24 można posłuchać tutaj:

Dlaczego rolnicy protestują?

Od miesięcy w Polsce i innych krajach UE trwają protesty rolników. W Polsce ich postulaty to odstąpienie od przepisów Zielonego Ładu, uszczelnienie granic przed napływem produktów rolno-spożywczych spoza Unii Europejskiej oraz obrona hodowli zwierzęcej w Polsce. 

Europejski Zielony Ład wprowadza wiele wytycznych dotyczących m.in. rolnictwa, które mają umożliwić osiągnięcie w Europie neutralności klimatycznej do 2050 roku.

Chodzi o wprowadzenie bardziej ekologicznej i mniej emisyjnej produkcji poprzez stosowanie odłogowania gruntów, redukcję użycia nawozów i środków ochrony roślin o połowę, a także obowiązkowe przeznaczenie 25 proc. areału ziemi pod uprawy ekologiczne.