Prezydent Emmanuel Macron podtrzymał swoje wcześniej słowa o niezaszczepionych jako "nieodpowiedzialnych" i "nie-obywatelach". "Moja wolność kończy się, gdy zabieram ją innym" - stwierdził podczas konferencji prasowej w Paryżu z udziałem szefowej KE Ursuli von der Leyen.

Prezydent Macron powtórzył, że Francuzi powinni "w pełni przyjąć" jego wypowiedź udzieloną 3 dni temu dziennikowi "Le Parisien", w której oznajmił, że chce "wkurzyć niezaszczepionych", których uważa za "nieodpowiedzialnych" i nie są oni dla niego obywatelami.

Być obywatelem to mieć prawa i obowiązki. To przede wszystkim obowiązki (...). Pojęcie wolności, którym niektórzy z naszych rodaków wymachują dziś, mówiąc: "Mam wolność, by się nie szczepić", zatrzymuje się tam, gdzie wolność drugiego jest krępowana, gdzie życie drugiego jest zagrożone - podkreślił prezydent.

Słowa prezydenta z wywiadu w "Le Parisien" wywołały ostrą krytykę opozycji, w tym kandydatów w wyborach prezydenckich, którzy zdecydowanie zdystansowali się do słów szefa państwa. Szefowa Zjednoczenia Narodowego nazwała Macrona w piątek "piromanem" dzielącym naród.

Szefowa KE na konferencji w Paryżu zapewniła natomiast, że Europa potrzebuje "debaty, czym obecnie jest wolność". Czym jest moja wolność w obliczu zagrożenia wolności innych: mojej rodziny, sąsiadów, bliskich oraz obcych? - pytała von der Leyen, wskazując, że "Europejczycy powinni obecnie rozmawiać o wolności".