Niemal tydzień po przejściu przez Warszawę kulminacyjnej fali na Wiśle, mieszkańcy Ursynowa, Wawra i Wilanowa nadal zmagają się wodą, która nie chce ustąpić. Na podmokłych wciąż terenach w wielu miejscach wybijają wody gruntowe.

Sytuacja jest patowa - dzielnice nie mają nowego pomysłu na rozwiązanie problemu, a stary zawiódł. Wypompowywanie wody z piwnic i ulic okazuje się być dla strażaków syzyfową pracą. Ulica została zalana, sąsiednie działki również. Jest zalane szambo u sąsiadów. Tam osiedle jest ciągle zatapiane - mówią mieszkańcy.

Problem jest tym poważniejszy, że w wielu miejscach ciągle stoi śmierdząca woda, która z pobliskich pól wypłukała również nawozy. Poza tym na tych terenach wylegają się owady, między innymi komary.

Jak usłyszał nasz reporter, większość domów położona jest na terenach zalewowych, gdzie występują wody gruntowe. Mieszkańcom pozostaje więc czekać, aż tereny zostaną osuszone. Żeby to nastąpiło, potrzeba kilku słonecznych miesięcy bez opadów. A na to na razie się nie zanosi.