Wojewoda małopolski zwróci się do prokuratora generalnego w sprawie barek na Wiśle wczoraj w nocy zerwały się z cum i uderzyły w stopień wodny Dąbie w Krakowie. Zdaniem Stanisława Kracika ich właściciel przygotowuje się do nielegalnego wydobywania żwiru w rejonie wału wiślanego. Taką bezprawną działalność prowadził już kilka lat temu.

Jeżeli doszłoby do ponownego wydobywania żwiru, mogłoby to doprowadzić do osłabienia wału. Wojewoda chce teraz poprosić prokuratora generalnego, żeby objął nadzorem sprawę nielegalnej żwirowni. Postępowanie w sprawie barek, prowadzi też policja.

Trzy barki do transportu piasku zerwały się w nocy z wtorku na środę i zatrzymały na stopniu wodnym Dąbie. Na kilka godzin trzeba było tam wstrzymać ruch samochodów.

Jednostki cumowały w porcie rzecznym na krakowskim Zabłociu. Miały być tam pocięte na złom i usunięte. Jedną z barek udało się odholować, dwie pozostały przy stopniu wodnym. Jedna z nich jest podtopiona, druga - przełamana. Stopień wodny nie został uszkodzony. Właściciel barek został już przesłuchany.