Południe Polski wraca do życia po powodziach. W Bogatyni na Dolnym Śląsku trwa szacowanie strat i sprzątanie po wielkiej wodzie, która zniszczyła część miasta. Również w Bieruniu na Śląsku powodzianie remontują zdewastowane domy. Bardzo pomaga im w tym finansowe wsparcie otrzymane od rządu. Pojawiły się jednak problemy z wypłatą odszkodowań.

W Bieruniu wypłata pieniędzy z rządowej pomocy przebiega bardzo sprawnie. Ludzie, którzy ponieśli największe straty dostali już pierwszą transzę zasiłku celowego do 100 tys. zł Zastrzyk gotówki widać gołym okiem. Część pieniędzy już wykorzystałem. teraz jestem na etapie tynkowania. dom zaczyna nabierać jakiegoś wyglądu - przynajmniej wewnętrznego - mówi jeden z mieszkańców.

By remont przebiegał sprawnie, strumień pieniędzy cały czas musi płynąć do portfeli powodzian. Niestety, ponownie pojawiły się problemy z ubezpieczalniami. Henryk Morkisz, którego dom był zalany po sam dach, dostał od ubezpieczyciela zaledwie 14 tys. zł. Te pieniądze nie wystarczą np. na wymianę okien i drzwi - skarży się. Dlatego od decyzji ubezpieczyciela już się odwołał. Jeśli to nie pomorze, zapowiada, że o swoje pieniądze jest gotów walczyć nawet w sądzie.