Kilkaset domów zostało zalanych po nocnych ulewach w Piasecznie koło Warszawy. Na osiedlach w pobliżu strumyka Perełka jest bardzo dużo wody, miejscami sięga ona do kolan. Zalane są garaże, piwnice i niektóre mieszkania na parterach. Mieszkańcy sami próbują radzić sobie z żywiołem.

Na strażackim pontonie ewakuowano już jedną rodzinę. W wielu mieszkaniach ze względów bezpieczeństwa odcięto prąd i gaz.

W mieście brakuje strażaków. Mieszkańcy Piaseczna sami układają worki i liczą, że uda im się wypompować wodę. Nie ma żadnych szans. Albo nie podnoszą, bo jest zajęty numer, albo jeżeli podniosą, to mówią "wiemy - przyjadą - będą coś robić". Ale efekt jest taki, że straż przyjeżdża i odjeżdża. Jest po prostu bezradna - mówił naszemu reporterowi mieszkaniec Piaseczna.

W samej Warszawie tworzą sie wielkie korki. Kilkukilometrowy zator powstał między innymi na ulicy Puławskiej. Policja apeluje do kierowców, by wybierali inne trasy.