Podczas schodzenia fali kulminacyjnej na Odrze i Wiśle do Bałtyku nie grozi nam tzw. cofka - zapewnił główny synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Rafał Bąkowski.

Na szczęście, nie ma silnego północnego wiatru, który by wpychał tę wodę z powrotem do rzeki, zatem nie grozi nam taka sytuacja - powiedział na konferencji prasowej Bąkowski. Dodał, że tego zagrożenia nie będzie przez 13 dni, kiedy fala kulminacyjna Wisły i Odry będzie schodzić do Bałtyku.

Zapewnił również, że prognozowane na noc ze środy na czwartek i w czwartek w ciągu dnia opady nie powinny spowodować znaczącego wzrostu poziomu rzek.

Dodał, że w środę poziom Wisły w Warszawie wynosił 652 cm i przez ostatnią dobę spadł o 64 cm.

Proszony o porównanie powodzi z 1997 roku i obecnej, Bąkowski odparł, że w 1997 roku "więcej wody było na Odrze, teraz - na Wiśle". Dodał, że 13 lat temu również opady były większe w dorzeczu Odry, a teraz - w dorzeczu Wisły. Zastrzegł jednak, że dokładne statystyki dopiero powstaną.