Chaos na kolei osiąga swoje apogeum zwykle przy okazji zmian w rozkładach jazdy, a z tymi mamy do czynienia coraz częściej. W takich sytuacjach najbardziej poszkodowani są sami pasażerowie. Jednym z nich jest pan Michał, który relację ze swojej przygody przesłał na Gorącą Linię RMF FM.
Pan Michał z Sosnowca chciał udać się dziś do Warszawy. Prosząc o bilet na godzinę 8.30, usłyszał, że w związku ze zmianą rozkładu jazdy, która nastąpiła 1 sierpnia, pociąg ten odjechał kilka minut po 8.
Kasjerka poinformowała mnie, że następny pociąg do Warszawy jedzie o 9.03. Poprosiłem więc o bilet na ten kurs, ale po chwili czekania, lekko zdezorientowana ekspedientka powiedziała mi, że ten pociąg nie kursuje. Zdziwiłem się, bo przecież informacja o jego odjeździe była wyświetlona na tablicy - relacjonuje pan Michał.
Wszelkie wątpliwości rozwiał dyspozytor, który potwierdził, że kurs o 9.03 został odwołany. Nasz słuchacz musiał więc czekać na najbliższy odjazd o 11.09.
Po chwili pociąg zniknął z tablicy informacyjnej, a wszyscy pasażerowie usłyszeli z głośników informację: Pociąg do Warszawy o 9.03 nie kursuje. Przepraszamy za utrudnienia.
Jak poinformował nas słuchacz, informacja o pociągu z godziny 8.30 była jeszcze wczoraj dostępna w internecie. Ponad dzień po jego odwołaniu.