Niekwestionowanym zwycięzcą tegorocznej gali rozdania Złotych Malin okazał się erotyk „Pięćdziesiąt twarzy Greya”. Obraz zdobył 5 statuetek – dla najgorszego filmu, scenariusza, aktora, aktorki i aktorskiego duetu. Złote Maliny dostali też m.in. twórca „Fantastycznej czwórki” i aktorzy produkcji „Alvin i wiewiórki: Wielka wyprawa”. Laureatów najgorszych filmów minionego sezonu ogłoszono w sobotę w Palace Theatre w Los Angeles, który mieści się naprzeciw Dolby Theater, gdzie dziś przyznane zostaną Oscary.

Wyśmiany przez krytyków, ale uwielbiany przez widzów erotyk "Pięćdziesiąt twarzy Greya" okazał się niekwestionowanym "zwycięzcą" tegorocznych Złotych Malin - nagród przyznawanych najgorszym produkcjom minionego sezonu. To opowieść o studentce literatury, która poznaje przystojnego miliardera prowadzącego niekonwencjonalne życie seksualne. W roli głównej wystąpili Jamie Dornan i Dakota Johnson. Film zdobył pięć pozłacanych statuetek.

Najgorszym filmem roku okazała się też "Fantastyczna czwórka", czyli historia czwórki naukowców, którzy na skutek nieudanego eksperymentu zyskują supermoce i postanawiają wykorzystać je do walki ze złem. Obraz został też nagrodzony w kategorii najgorszego remake'u lub sequela, a jej twórcę Josha Tranka okrzyknięto najgorszym reżyserem.

Statuetkę Złotej Maliny dostała też Kaley Cuoco, najgorsza aktorka drugoplanowa w produkcjach "Alvin i wiewiórki: Wielka wyprawa" oraz "Polowanie na drużbów".  Z kolei najgorszym aktorem drugoplanowym okazał się Eddie Redmayne - za rolę w "Jupiter: Intronizacja". Brytyjski aktor w ubiegłym roku dostał Oscara za "Teorię wszystkiego", a w tym roku jest nominowany do tego wyróżnienia za rolę w "Dziewczynie z portretu".

Nagrody Redeemer Award

W sobotę rozdano też nagrody Redeemer Award, przyznawane od zeszłego roku byłym laureatom Złotych Malin, którzy w ostatnim czasie zrehabilitowali się pracą przy bardziej ambitnych projektach. Jedno z wyróżnień trafiło do Sylvestra Stallone za rolę legendarnego boksera Rocky'ego Balboa w "Creed: narodziny legendy". Rok temu nagrodę przyznano Benowi Affleckowi, który po mocno krytykowanej komedii kryminalnej "Gigli" został doceniony za reżyserię oscarowego "Argo" oraz rolę w "Zaginionej dziewczynie".

Wyróżnieni rzadko pojawiają się na gali po odbiór niechcianych statuetek.

(dp)