Szwedzkie media oceniły losowanie baraży eliminacji piłkarskich mistrzostw świata jako wymarzone, lecz tylko ze względu na ominięcie Włoch i Portugalii. Mecze z Czechami, a później z Rosją lub Polską zapowiadają się - według nich - jako trudne, ale możliwe do wygrania.

Dziennik "Aftonbladet" ocenił, że losowanie było dla ekipy "Trzech Koron" świetne, ale dlatego, że w drodze na mundial uda się jej uniknąć Włochów i Portugalczyków. Gazeta oceniła jednak, że o awans i tak nie będzie łatwo, ponieważ "trzeba wygrać dwa trudne spotkania".

"Expressen" stwierdza, że pierwszy mecz rozegramy u siebie, w Sztokholmie, to dodatkowy bonus, lecz drugi, rozstrzygający o awansie, odbędzie się na terenie rywala - w Warszawie lub Moskwie, a to znacznie komplikuje sprawę.

"Mecze przed którąś z tamtejszych publiczności nie są przyjemne" - oceniła gazeta.

W telewizji publicznej SVT skomentowano, że losowanie było niemal wymarzone, ponieważ Szwecja uniknęła "grupki śmierci", ale to tylko teoria.

"Biorąc pod uwagę, że z Czechami wygramy, to drugi mecz może być trudniejszy. Polski w finale na pewno chcielibyśmy uniknąć, ponieważ to trudny i nieprzewidywalny przeciwnik, natomiast z Rosją graliśmy już wiele razy i wiemy, jaka to drużyna, więc powinniśmy sobie dać radę" - analizowano.


Selekcjoner Janne Andersson ocenił, że mecz z Czechami w Sztokholmie będzie wyjątkowo trudny, ponieważ wbrew wielu opiniom to przeciwnik silny i chociaż bez wielkich gwiazd, to ma wielu świetnych młodych piłkarzy.

"O Polsce i Rosji mało wiem, ale ich rozgryzanie rozpoczniemy już jutro" - wspomniał.

Dodał, że baraże są zawsze trudne, również z psychologicznego punktu widzenia, lecz możliwe do wygrania i przypomniał, że Szwecja awansowała do MŚ w Rosji dopiero po wygranej dodatkowej batalii z Włochami.

"Wtedy wbrew wszystkim ekspertom udało się, więc i teraz mamy duże szanse" - podsumował.

Mecze barażowe zostaną rozegrane 24-25 i 28-29 marca 2022. Turniej finałowy MŚ w Katarze na przełomie listopada i grudnia przyszłego roku.