Luiz Felipe Scolari rozważa czasowe opuszczenie kadry Brazylii - donoszą zagraniczne media. We wtorek zginął jego bratanek. Już jutro natomiast Brazylia zainauguruje meczem z Chorwacją piłkarskie mistrzostwa świata.

Jak poinformował agencję Reuters rzecznik federalnej policji, prowadzony przez 48-letniego Tarcisio Joao Schneidera samochód zderzył się czołowo z ciężarówką w pobliżu Passo Fundo, rodzinnej miejscowości Scolariego w południowym stanie Rio Grande do Sul. Bratanek szkoleniowca zginął na miejscu, natomiast kierowca tira wyszedł z wypadku bez szwanku.

To kolejny dramat selekcjonera reprezentacji Brazylii w ostatnim czasie. Pod koniec maja zmarł jego szwagier, który chorował na raka.

Według mediów, nie wiadomo jeszcze, czy Scolari poprowadzi zespół podczas inauguracji mundialu. Trener chciałby być w tych dniach ze swoją rodziną.

(edbie)