W tym roku natura spłatała figla maturzystom. Zabraknie ważnego symbolu - nie kwitną kasztanowce! W porównaniu do ubiegłego roku, przyroda opóźnia się o 2 tygodnie. Jak wytłumaczyć to zjawisko?

Sprawa jest prosta, mamy przesunięte fenologiczne pory roku - wyjaśnia w rozmowie z RMF FM dr nauk biologicznych Anna Traut-Seliga. 

Przedwiośnie bardzo się przedłużyło, czyli wszystkie geofity, drobne kwiatuszki w lesie. Dopiero teraz rusza przedwiośnie - dodaje.

Przedwiośnie to najbardziej spektakularna odsłona wiosny. Zaczynają kwitnąć czeremchy, śliwy i wiśnie, zaraz dołączą do nich jabłonie i grusze. Czysty romantyzm!

To ta wiosna, na którą czekamy, która przychodzi i nagle wybucha - tłumaczy dr Traut-Seliga. 

Niestety, w tym roku kasztanowce nie zdążyły wybuchnąć na matury, nad czym wszyscy bolejemy, zwłaszcza maturzyści. Na pociechę mogę dodać, że pięknem tych drzew będą się mogli cieszyć po maturze, kiedy będą bardziej wyluzowani. Być może kasztanowce zakwitną, kiedy maturzyści będą zdawać dodatkowe egzaminy, np. biologii, z geografii albo chemii - wtedy będą szczególnie potrzebować wsparcia i wtedy kasztanowce im tego wsparcia udzielą - zapewnia.

Maturzyści nie mają najmniejszych podstaw do obaw. Fakt, że nie kwitną kasztanowce, nie oznacza, że coś pójdzie nie tak na maturze.

Oczywiście! To będzie bardzo dobra matura - mówi Anna Traut-Seliga. 

Myślę, że nasi maturzyści będą mogli się wykazać i dojrzałością, i odwagą, i dzielnością. Przystępują do matury po ciężkich miesiącach, związanych z pandemią. Jestem przekonana, że wszystko pójdzie dobrze, a my wszyscy wspieramy maturzystów w tym najważniejszym kroku w dorosłość - zapewnia. 


Opracowanie: