W Parlamencie Europejskim zakończyła się debata w sprawie ustawy powołującej komisję do badania rosyjskich wpływów w Polsce. Debata była pełna emocji i wzajemnych oskarżeń o uleganie rosyjskim wpływom - podkreśla w swojej korespondencji dziennikarka RMF FM.

Eurodeputowany Andrzej Halicki w imieniu Europejskiej Partii Ludowej mówił: Ta władza ma jeden scenariusz działania: oskarżyć innych o to, co sama robi. I jednocześnie wyeliminować opozycję z życia publicznego.

Halicki mówił o związkach PiS-u z Kremlem. Oskarżenie o rosyjskie wpływy? Przecież wszyscy pamiętacie i wiecie doskonale - Jarosław Kaczyński przyjmował gości tuż przed atakiem Rosji na Ukrainę. Tych sponsorowanych przez Kreml. Robił sobie z nimi zdjęcia. Mateusz Morawiecki - brudne interesy: Rosja, gaz rosyjski, paliwa, a nade wszystko uzależnienie od rosyjskiego węgla - oskarżał Halicki. Na koniec wezwał do tłumnego stawienia się na antyrządowej manifestacji 4 czerwca. 

Wtórowała mu w imieniu liberałów z Odnowić Europę eurodeputowana Róża Thun. I rzeczywiście, jak mówił Andrzej Halicki, nam pozostaje tylko jeden instrument, protesty uliczne - mówiła.

Szydło zaatakowała Sikorskiego

Eurodeputowana PiS-u Beata Szydło zaatakowała m.in. byłego szefa polskiej dyplomacji Radosława Sikorskiego i zwracała się do niego per ty.

Wstyd, Sikorski, że byłeś kiedyś ministrem spraw zagranicznych - krzyczała Szydło.

Konstytucja polska nie jest łamana, nie jest łamane polskie prawo - mówiła była premier o nowej ustawie. Zwracając się do komisarza UE ds. sprawiedliwości Didiera Reyndersa podkreśliła: "Jeżeli chodzi o sprawy związane z wymiarem sprawiedliwości, to zgodnie z traktatami należą one do gestii suwerennych państw".

Dobrze, że ta komisja w Polsce powstała, bo jeżeli mówimy, jak silne są ruskie wpływy, to ta debata pokazuje, że są bardzo silne - stwierdziła Szydło.

Nie macie prawa wymachiwać i pouczać nas o praworządności - wołał z kolei Dominik Tarczyński z PiS-u.

"Tutaj taka komisja przydałaby się jeszcze bardziej"

Wcale się nie dziwię, że chcecie zakazać działania komisji ds. rosyjskich wpływów w Polsce, bo bardzo dobrze wiecie, że tutaj taka komisja przydałaby się jeszcze bardziej - oświadczył europoseł PiS Patryk Jaki.

Po ataku na Ukrainę i aneksji Krymu w 2014 roku (...) dalej robiliście biznesy z Rosją. Sprzedawaliście Putinowi broń, budowaliście Nord Stream, Putin korumpował waszych polityków. Na liście płac Kremla są m.in. były kanclerz Niemiec, premierzy Francji, Austrii. (...) Wiecie, że wasze wsparcie dla Putina to największa afera w Europie, dlatego tak próbujecie to ukryć i bronić Tuska - dodał polski polityk.

Komisarz prosi o dalsze informacje

Nowa ustawa, która powołuje specjalną komisję do zbadania rosyjskiej ingerencji w bezpieczeństwo wewnętrzne Polski w latach 2007-2022, budzi poważne obawy co do zgodności z prawem unijnym, ponieważ - jak rozumiemy - nadaje organowi administracyjnemu znaczne uprawnienia, które mogłyby zostać wykorzystane do pozbawiania jednostek funkcji publicznych, a tym samym mogłyby ograniczać ich prawa - powiedział komisarz UE ds. sprawiedliwości Didier Reynders.

Dodał, że we wtorek rozmawiał o tym z polskim ministrem do spraw UE Szymonem Szynkowskim vel Sękiem. Dzisiaj, w ramach kontynuacji naszego wezwania, wysłałem list do ministra z prośbą o dodatkowe informacje na temat nowej ustawy. Komisja dokładnie przeanalizuje to nowe prawo i wszelkie dalsze zmiany w tym zakresie - przekazał.

Pilna debata w Parlamencie Europejskim

Za przeprowadzeniem dziś pilnej debaty głosowało wcześniej 344 europosłów, przeciw było 97, wstrzymało się siedmiu.

Debata zapowiadała się bardzo gorąco, wnioskując już po krótkiej wymianie zdań przed tym głosowaniem. Francuski eurodeputowany Stéphane Séjourné powiedział, że jego frakcja Odnowić Europę będzie wnioskować o przyjęcie jeszcze w czerwcu rezolucji w sprawie tej ustawy. 

Z kolei holenderski europoseł z Europejskiej Partii Ludowej Jeroen Lenaers powiedział, że ta ustawa to hańba dla Polski, że to próba usunięcia opozycji z życia publicznego. 

W imieniu PiS głos zabrał europoseł Ryszard Legutko, który przekonywał, że komisja ds. badania rosyjskich wpływów spełnia wszystkie standardy. Jako przykłady rosyjskich wpływów podał uzależnienie Polski od rosyjskiego gazu i szkolenie polskich ambasadorów przez szefa rosyjskiej dyplomacji Sergieja Ławrowa. 

Wypowiedź Legutki była zagłuszana przez oburzonych europosłów, co Legutko nazwał "politycznym chuligaństwem".

Opracowanie: