Mimo zapowiedzi sprzed miesiąca minister kultury Małgorzaty Omilanowskiej - o przygotowaniach do spotkania ze stroną rosyjską w sprawie budowy pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej - do tej pory ustalono jedynie skład polskiej delegacji. Resort kultury jest bezradny w tej sprawie. 10 kwietnia obchodzić będziemy 5. rocznicę katastrofy smoleńskiej.

Ministerstwo kultury czeka. Na zaakceptowanie jednego z dwóch terminów spotkań, które im zaproponowaliśmy. A także na podanie składu delegacji rosyjskiej, która weźmie udział w tych spotkaniach. Powinno do nich dojść jeszcze w kwietniu - skomentowała szefowa resortu Małgorzata Omilanowska.

Ponieważ zaproszenie do rozmów wpłynęło do Polski na początku roku, trudno dziś mówić o postępie. Co więcej, minister Omilanowska nie widzi w tym nic złego.

Dla sprawy będzie lepiej, jeżeli będzie procedowana w zaciszach dyplomatycznych gabinetów, bez szumu medialnego, w rytmie procedury dyplomatycznej, a nie kolejnych rocznic - argumentowała. 5 lat po tragedii można się zastanawiać, czy pomnik smoleński w ogóle powstanie.

Małgorzata Omilanowska, która w lutym była gościem Kontrwywiadu RMF FM, mówiła, że w sprawie budowy pomnika w Smoleńsku ma "poczucie pata". Ministerstwo kultury Rosji zmieniło stosunek do projektu, który był już uzgodniony.  Wysunęli, przynajmniej tak mogę sądzić z wywiadów, jakich udzielił minister Medinski, bo nie mam oficjalnego potwierdzenia na ten temat, ale wysunęli zarzuty, przypuszczenia, że może kolidować z pochówkami, które być może znajdują się na tym terenie z okresu II wojny światowej, i z bezpieczeństwem: drogowym, lotów, to różnie w wywiadach padało. To nie są przekonywujące argumenty. Mamy na nie kontrargumenty, ale nikt na nie nie odpowiedział - powiedziała Omilanowska w rozmowie z Konradem Piaseckim.

(es)