Giełdy wystrzeliły po tym, jak europejscy ministrowie finansów zdecydowali się przeznaczyć 750 miliardów euro na pomoc zadłużonym krajom, w tym pogrążonej w kryzysie Grecji. W Polsce mocno tanieją zagraniczne waluty.

Zobacz również:

Dawno już nie widzieliśmy takiej poprawy na europejskich parkietach. Warszawski indeks WIG20 zyskał o godz. 12 - 4,61 proc. i osiągnął wartość 2444, 84 pkt. O godzinie 13.30 - było już ponad 5 proc. Od rana bardzo dobrze radzi sobie londyńska giełda; prawdziwy szał zakupów zapanował jednak na hiszpańskim parkiecie, który przed południem wzrósł aż o 9 procent.

Na tę informację pozytywnie zareagowały także azjatyckie giełdy - rozpoczęły poniedziałkową sesję od zwyżek. Japoński indeks Nikkei 225 zyskiwał przed południem 1,3 proc., a chiński CSI 300 1,1 proc. Euro umacniało się w azjatyckim handlu wobec większości walut.

Gwałtowne odwrócenie sytuacji na rynku walutowym

Podobnie reaguje polski rynek walutowy. Przez ostatnie dni ceny euro, dolara i franka szybowały w górę w zastraszającym tempie, jednak po decyzji unijnych liderów, waluty potaniały nawet o 20 groszy. O godz. 10 frank szwajcarski kosztował 2,78 zł, dolar - 3,05 zł, a euro - 3,98 zł. W południe za franka płacono 2,80 zł, za dolara - 3,06; a za euro - 3,99.

W nocy ministrowie finansów Unii Europejskiej porozumieli się w sprawie utworzenia stałego mechanizmu pomocy dla krajów strefy euro, które znajdą się w kryzysie. Jego wartość sięgnie nawet 750 miliardów euro, uwzględniając udział Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

W piątek z kolei szefowie państw i rządów strefy euro zebrani na szczycie w Brukseli zatwierdzili pakiet pomocy dla pogrążonej w kryzysie Grecji. Pożyczki ze strony strefy euro i Międzynarodowego Funduszu Walutowego mają wynieść 110 mld euro rozłożone na trzy lata. W tym roku Grecja ma otrzymać 30 miliardów euro.