Włoska gospodarka pogłębia spadki na warszawskiej giełdzie. O godzinie 13 indeks WIG20 tracił 1,5 procent. Natomiast na parkiecie w Mediolanie po silnych wahaniach zawieszono notowania banków Intesa Sanpaolo i UniCredit. Włosi są kolejnym krajem zagrożonym potężnymi kłopotami finansowymi, a Polska powinna zwrócić przede wszystkim uwagę na włoską grupę UniCredit, do której należy jeden z naszych największych banków - Pekao SA.

Polski bank nie jest zagrożony, a jego klienci są bezpieczni. Problemy UniCreditu mogą jednak do nas dotrzeć wtedy, kiedy centrala będzie miała kłopoty. Wtedy istnieje ryzyko, że może zacząć domagać się większych pieniędzy z oddziału w Polsce, czyli właśnie z Pekao SA. Skutek byłby taki, że Pekao miałoby mniej pieniędzy na kredyty.

Na razie jednak w samych Włoszech sytuacja jest mocno nerwowa. Naciskany przez opozycję i Europejski Bank Centralny rząd Silvio Berlusconiego ogłosił plan bolesnych reform. W górę - z 12,3 do 20 procent - ma pójść między innymi podatek od zysków kapitałowych, czyli włoski odpowiednik podatku Belki. Rozważany jest także podatek solidarnościowy - bogaci mieliby się złożyć na biednych - i podniesienie wieku emerytalnego. Będą też zwolnienia w państwowych firmach i cięcia pensji w administracji.