Unia Europejska podzielona przez kanclerz Niemiec i prezydenta Francji. Angela Merkel i Nicolas Sarkozy chcą powołania wspólnego rządu krajów strefy euro Dziś te postulaty trafią na piśmie do Brukseli.

W krótkiej perspektywie Polska zyska na takim rozwiązaniu. Nowy wspólny rząd krajów strefy euro, składający się z głów państw może umocnić europejską gospodarkę. Co prawda odbierze trochę suwerenności Włochom, czy Grekom, ale inwestorom się to podoba. Dlatego od wczoraj frank szwajcarski tanieje.

Problemy dla Polski pojawią się w dłuższym terminie, bo powstaje "unia wewnątrz unii" bez udziału naszego kraju. To znaczy, że jeżeli ten nowy rząd zacznie podejmować jakieś głupie, albo niekorzystne dla nas decyzje, nie będziemy mogli ich blokować. Po prostu zostaliśmy wyłączeni z podejmowania decyzji we wspólnocie. Donald Tusk będzie się musiał mocno nagimnastykować, żeby to odkręcić.