Film i materiały e-learningowe, w sumie maksymalnie kilka godzin - tak wyglądają szkolenia anestezjologiczne dla pielęgniarek, zapowiadane trzy tygodnie temu przez resort zdrowia.

To awaryjne szkolenia. Pielęgniarki, które wcześniej nie pracowały na oddziałach anestezjologii i intensywnej terapii, nie będą miały po nich kompetencji do samodzielnej opieki nad ciężko chorym pacjentem z koronawirusem - podkreśla w rozmowie z RMF FM Edyta Cudak, krajowa konsultant ds. pielęgniarstwa anestezjologicznego i intensywnej opieki.

Pielęgniarki mają wspierać specjalistyczny personel opiekujący się pacjentami covidowymi. Nie mogą zostać same na oddziale - muszą być nadzorowane przez specjalistów, dla których to kolejny problem, bo muszą nie tylko dbać o pacjentów, ale też patrzeć na ręce tym pielęgniarkom. Muszę mieć oczy dookoła głowy - mówi Katarzyna Tymińska ze związku zawodowego pielęgniarek i położnych. 

Jak podkreśla Tymińska, szkolenia awaryjne to za mało. Kolejną sprawą powinno być szkolenie stanowiskowe, przy pacjencie, razem z doświadczoną pielęgniarką. Przeoczyliśmy te miesiące wakacyjne, gdzie mogliśmy o tym myśleć - zauważyła Tymińska.


Opracowanie: