Rząd jest nieugięty w sprawie ferii zimowych. "Nie ma szans na zmianę decyzji o skumulowaniu ferii w jednym czasie dla wszystkich regionów. To nie czas na wypoczynek - zostańmy w domu" - powtarza minister zdrowia Adam Niedzielski. "To kolejny cios w naszą branżę w ostatnich dniach i jego skutki mogą być dramatyczne" - ostrzega szefowa Tatrzańskiej Izby Gospodarczej Agata Wojtowicz.

Samorządowcy z południa Polski apelują do rządu o otwarcie hoteli dla gości, którzy przedstawią negatywny wynik testu na koronawirusa, oraz o możliwość "rozbicia" ferii na kilka terminów. Zgodnie z decyzją rządu, najbliższe ferie będą skumulowane w jednym okresie: między 4 stycznia a 17-18 stycznia.

"Z całą stanowczością podkreślam, że rozwiązanie, które dotyczy ferii, jest takim rozwiązaniem, które ma nas uchronić przed trzecią falą pandemii, która na dodatek miałaby okazję spotkać się ze szczytem zachorowań na grypę, który występuje w lutym czy na przełomie lutego i marca" - mówi minister zdrowia Adam Niedzielski.

Argumentuje, że nie chodzi o czas spędzany na wolnym powietrzu, wypoczynek na stoku, ale o wyjazdy, przemieszczanie się. Dlatego nie daje szans na zmianę decyzji. "Nasze stanowisko jest bezwzględne. Ferie spędzamy w domu" - oświadczył.

"To nie jest tylko śmierć branży, to jest śmierć miasta. Ludzie już tego nie wytrzymują"


Decyzję rządu samorządowcy z południa Polski oraz przedstawiciele branży turystycznej odbierają jako "cios". Ostrzegają przed "dramatycznymi skutkami".

"Kategoryczne wypowiedzi ministra Niedzielskiego nie wypływają dobrze na całą branżę. Mówimy o branży w miejscowościach turystycznych, gdzie prawie wszyscy jesteśmy z tym związani. To nie jest tylko śmierć branży, to jest śmierć miasta. Ludzie już tego nie wytrzymują. Ludzie widzą zagrożenia dla swojego bytu, jeszcze kilka straszaków i wszyscy wylegniemy na ulice" - te ostre słowa szefowej Tatrzańskiej Izby Gospodarczej Agaty Wojtowicz usłyszał zakopiański reporter RMF FM Maciej Pałahicki.

Samorządowcy przesłali swoje stanowisko i propozycje do Warszawy i oczekują na spotkanie.

"Turystyka to system naczyń połączonych. Jesteśmy przekonani, że w oparciu o zasady przestrzegania reżimu sanitarnego możemy zapewnić funkcjonowanie poszczególnym branżom turystycznym" - mówi wójt gminy Kościelisko Roman Krupa.

Włodarze górskich gmin chcą, aby korzystanie z usług hotelarskich, restauracyjnych czy basenów było możliwe na podstawie aktualnych negatywnych wyników testów antygenowych, dla osób posiadających status ozdrowieńca oraz dla osób posiadających pozytywny wynik badania na obecność we krwi przeciwciał.

Samorządowcy chcą także, aby ferie zimowe były rozłożone na 10 tygodni: od 4 stycznia do 14 marca. Miałoby to na celu rozłożenie ruchu turystycznego. Autorzy petycji zwracają uwagę, że spełnienie postulatów "zapobiegnie odpływowi turystów poza granice naszego kraju".

A przed wyjazdem na narty za granicę ostrzega sam minister Niedzielski. Mówi o ryzyku, bo na poziomie krajów Unii Europejskiej może zapadać decyzja o zamykaniu ośrodków narciarskich.