Krakowscy franciszkanie rozpoczęli akcję „Adoptuj medyka”. Namawiają, by codziennie modlić się za osoby, które pracują na pierwszej linii frontu walki z koronawirusem. Z prośbą o modlitewne wsparcie zwrócili się do nich sami medycy.

Zakonnicy z Krakowa dostali wzruszający list od jednej z osób pracujących w służbie zdrowia.

"Śledząc sytuację w kraju, w województwie, czytając newsy i komunikaty dyrekcji oraz będąc na naszych odprawach pozostaje mi tylko prosić Was o modlitwę. Poza #siedzeniemwdomu, jeśli ktoś z Was chce i może podjąć takie postanowienie wielkopostne, to proszę, żeby "adoptował modlitewnie" jednego medyka - lekarza, pielęgniarkę, technika, laboranta, rejestratorkę, osobę, która sprząta i tę, która wydaje posiłki. Albo kogoś, kto podejmuje decyzje dotyczące tego, co mamy robić - naszych przełożonych, ordynatorów, koordynatorów, dyrektorów itd..." - napisał autor apelu.

"Jakąś dowolną formą modlitwy, byle regularnie. Nie chcę pisać dużo, żeby nie siać niepotrzebnej paniki ani nie zdradzać tajemnic zawodu. Dużo lepiej #zostacwdomu niż pracować w tych czasach. Sytuacja jest trudna już teraz, mimo że nie ma jeszcze lawinowego wzrostu zachorowań, ale to tylko kwestia czasu. My jesteśmy tylko i niestety ludźmi. Część z nas się boi. Większość ma rodziny. Niektórzy są a priori bardziej podatni na infekcje, bo mamy swoje choroby. Jest nas ogólnie za mało, nawet bez epidemii, co dopiero, jak zaczniemy chorować lub licznie przebywać w kwarantannie. Dlatego, jeśli chcecie i możecie to proszę o "adopcję modlitewną" jednego z nas" - podkreśliła osoba, która poprosiła zakonników o modlitwę. 

Katolikom znana jest taka modlitewna opieka choćby z akcji "Duchowa adopcja dziecka poczętego". Teraz krakowscy franciszkanie namawiają, by codziennie modlić się za osoby, które leczą, opiekują się chorymi i pracują w transporcie medycznym.  Oprócz gestów solidarności i pieniędzy na sprzęt, ci z nich, którzy są wierzący, bardzo liczą na tego rodzaju wsparcie. 


Opracowanie: