W Rosji po raz kolejny padają kłamstwa na temat zbrodni katyńskiej. Państwowe radio "Głos Rosji" publikuje na swoich stronach internetowych artykuł z "Twerskiej Gazety", zatytułowany "Pamiętają polscy Panowie". W gazecie można przeczytać, że nadszedł czas, by powrócić do "poprzedniej radzieckiej wersji sprawy katyńskiej" - czyli tej, która mówi, że zbrodni na polskich oficerach dokonali Niemcy.

Gazeta twierdzi, że przyznanie się do winy przez Rosję niesie za sobą materialne konsekwencje, bo potomkowie ofiar mordu w Katyniu chcieli 2 mld dolarów, a państwo polskie żądało w Strasburgu aż 100 mld dolarów odszkodowań od Rosji.

Cała rzecz w tym, że zdaniem gazety z Tweru, trybunał w Strasburgu uznał za fałszywe dowody mówiące o tym, że polskich oficerów zabito z rozkazu Stalina, a winę ponosi Związek Radziecki. Gazeta, opierając się na tego rodzaju kłamstwach i insynuacjach, domaga się prawdy, czyli - według niej - uznania, że Polaków zamordowali Niemcy.

Artykuł powstał po tym, jak zespół polskich archeologów odnalazł we Włodzimierzu Wołyńskim odznaki należące rzekomo do polskich policjantów. Mieli oni zginąć z rąk NKWD w Kalininie (obecnie Twer). Zdaniem Rosjan negujących odpowiedzialność Związku Radzieckiego za zbrodnię katyńską, świadczy to o tym, że policjantów zamordowali Niemcy i podważa odpowiedzialność ZSRR za zamordowanie pozostałych polskich oficerów w Katyniu, Twerze, czy Charkowie.

Jak pisze gazeta, cytując komunistycznego działacza Wiktora Iljuchina, "sprawa katyńska została ogłoszona w czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej przez... faszystowskie Niemcy. Wszystko dlatego, że w 1943 roku Goebbels próbował rozbić antyhitlerowską koalicję i skłócić ZSRR z USA. Rozpowszechnił wówczas kłamstwo, jakoby Stalin i Beria rozkazali rozstrzelać 10 tysięcy polskich oficerów. To kłamstwo podtrzymywał polski rząd na emigracji, który przede wszystkim kierował się niechęcią i złością wobec Związku Sowieckiego za rozbicie polskiej armii w Zachodniej Białorusi i Ukrainie oraz za przyłączenie tych terytoriów do ZSRR".

Ostateczny bój prawny o zbrodnię katyńską


W zeszłym tygodniu w trybunale w Strasburgu odbyła się rozprawa publiczna w sprawie skargi katyńskiej. Krewni ofiar zbrodni z 1940 roku, reprezentowani przez polskich prawników, wspólnie z polskim rządem oskarżają władze Rosji o nierzetelnie przeprowadzone śledztwo katyńskie. Rosja twierdzi natomiast, że trybunał nie ma uprawnień, by to śledztwo badać.

Wyrok, który najprawdopodobniej zapadnie pod koniec roku, będzie ostateczny. Ewentualne korzystne dla polskiej strony orzeczenie może spowodować ponowne wszczęcie w Rosji śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej i tym razem skuteczne jego przeprowadzenie, a także wypłatę odszkodowań dla skarżących.