Prowadzone już trzeci dzień z rzędu rozmowy koalicyjne na temat utworzenia w Grecji rządu jedności narodowej załamały się. Przywódcy partii politycznych opuścili spotkanie bez uzgodnienia, kto zostanie nowym premierem. Negocjacje będą kontynuowane od rana - zapowiada kancelaria prezydenta.

Przywódca skrajnie prawicowego ugrupowania, Ludowego Stowarzyszenia Ortodoksyjnego, Jeorjos Karacaferis wyszedł w pośpiechu ze spotkania w pałacu prezydenckim, oskarżając liderów dwóch głównych partii - rządzącej socjalistycznej PASOK i opozycyjnej konserwatywnej Nowej Demokracji - o stosowanie "podstępów" przy wyborze premiera. Nie wyjaśnił jednak, o co dokładnie chodzi.

Z kolei przywódca Nowej Demokracji Antonis Samaras obwinił PASOK za przeciąganie się negocjacji koalicyjnych oraz opóźnienia w podaniu nazwiska nowego premiera.

Dodał, że według greckiej konstytucji to do obecnego rządu, "do tych, którzy mają większość w parlamencie", należy inicjatywa zaproponowania kandydata na nowego szefa gabinetu. Zaznaczył przy tym, że jego ugrupowanie nie będzie blokowało postępu w sprawie wyboru nowego premiera.

Do załamania się rozmów koalicyjnych doszło niespełna w godzinę po tym, gdy ustępujący premier Jeorjos Papandreu oświadczył w wystąpieniu telewizyjnym, że osiągnięto porozumienie w sprawie utworzenia rządu przejściowego. Papandreu ustąpił oficjalnie ze stanowiska, by - jak to ujął w wystąpieniu do narodu - umożliwić utworzenie nowego koalicyjnego rządu.

Ustępujący premier nie wymienił jednak nazwiska nowego szefa rządu, choć zarówno jemu, jak i nowemu gabinetowi życzył sukcesów.

Jako najbardziej prawdopodobnego kandydata na stanowisko premiera wskazywano początkowo byłego wiceprezesa Europejskiego Banku Centralnego Lukasa Papademosa. Ale potem źródła w socjalistycznej partii PASOK informowały o pojawieniu się m.in. kandydatury przewodniczącego Trybunału Sprawiedliwości UE Wasiliosa Skurisa.

Tymczasem już po południu źródła z kręgów dwóch głównych partii w Grecji podały, że ich liderzy uzgodnili, iż na czele nowego rządu stanie przewodniczący greckiego parlamentu, były minister sprawiedliwości Filippos Pecalnikos z PASOK.

Gabinet koalicyjny ma urzędować do przedterminowych wyborów parlamentarnych 19 lutego. Jego głównym zadaniem będzie sfinalizowanie porozumienia w sprawie drugiego pakietu ratunkowego (130 mld euro) dla pogrążonej w kryzysie zadłużenia Grecji.