Dwóch Brytyjczyków przemycało ludzi - to wynik wstępnego dochodzenia w sprawie pontonu przechwyconego u wybrzeży Anglii. Znajdowało się na nim 20 osób, w tym 18 nielegalnych imigrantów z Albanii.

Dwóch Brytyjczyków przemycało ludzi - to wynik wstępnego dochodzenia w sprawie pontonu przechwyconego u wybrzeży Anglii. Znajdowało się na nim 20 osób, w tym 18 nielegalnych imigrantów z Albanii.
zdj. ilustracyjne /US MARINA MILITARE /PAP/EPA

Brytyjska straż graniczna została zaalarmowana dopiero, gdy gumowa łódź zaczęła nabierać wody. Zdaniem rzecznika brytyjskich służb, mogło dojść do tragedii podobnej do tych, które na co dzień zdarzają się na wodach Morza Egejskiego.

Według doniesień, pasażerowie pontonu zaalarmowali członków własnych rodzin, którzy przebywają po francuskiej stronie kanału La Manche.

W nocy z sobotę na niedzielę łódź dotarła w pobliże plaży angielskiego miasteczka Dymchurch. Wcześniej pokonała 30 km szerokości kanału. Wśród pasażerów było dwoje dzieci. Dzięki szybkiej akcji straży granicznej i jednostek ratunkowych, wszystkich udało się bezpiecznie dowieźć na brzeg.

Dwaj Brytyjczycy w wieku 35 i 33 lat stanęli przed sądem. Zarzucono im organizowanie nielegalnego przemytu ludzi pochodzących spoza granic Unii Europejskiej.

Straż graniczna posiada zaledwie pięć łodzi, które patrolują olbrzymi obszar kanału La Manche. Załoga jednej z nich oddelegowana została do patrolowanie Morza Egejskiego. Strażnicy - tak jak w tym przypadku - polegają zazwyczaj na informacjach, które zgłaszane są z zewnątrz. Jak twierdzą nie posiadają wystarczających środków i personelu, by zapewnić na kanale pełne bezpieczeństwo. Nie są w stanie określić, ile podobnych transportów dotarło ostatnio do brytyjskich plaż niezauważonych.

(j.)