Austriackie media oceniają, że zwycięstwo ich reprezentacji w Berlinie z Polską 3:1 było zasłużone, choć podopieczni Ralfa Rangnicka "męczyli się" z Biało-Czerwonymi. Trochę miejsca poświęcono też Robertowi Lewandowskiemu, o którym napisano, że niczym się nie wyróżnił.
Polska i Austria przegrały swoje pierwsze mecze Euro 2024: Biało-Czerwoni z Holandią 1:2, a podopieczni Ralfa Rangnicka z Francją 0:1. Z tego powodu na stronie internetowej dziennika "Die Presse" piątkowe starcie określono mianem "kluczowego".
"Austria męczyła się z Polską, ale mimo to pewnie wygrała to kluczowe spotkanie 3:1. Utrzymywała w nim wysokie tempo. W 58. minucie (Robert Lewandowski) pojawił się na boisku, ale pomijając żółtą kartkę nie wyróżnił się. We wtorek czekają na nas Holendrzy. Awans jest jak najbardziej możliwy" - analizowano.
Zwrócono także uwagę, że gol zdobyty w dziewiątej minucie przez Gernota Traunera na 1:0 był najszybszym w historii występów tej reprezentacji w mistrzostwach Europy.
W serwisie internetowym dziennika "Der Standard" również nie kryto radości z faktu, że Austria pozostaje w grze o fazę pucharową.
"Reprezentacja Austrii otworzyła szerzej drzwi do 1/8 finału. Przed ostatnim meczem, we wtorek z Holandią, ma trzy punkty, a to może wystarczyć do tego, aby zostać jedną z czterech najlepszych drużyn z trzecich miejsc, które awansują do fazy pucharowej. Ostatnia w grupie D już na pewno nie będzie" - zauważono.
W serwisie online gazety "Salzburger Nachrichten" podkreślono z kolei, że Austriacy nie dali się przytłoczyć stawce spotkania.
"Austria utrzymała nerwy na wodzy i wygrała swój 'finał ME' z Polską 3:1. Nawet w przypadku porażki z Holandią w ostatnim meczu grupowym musiałoby się wydarzyć dużo złego, żeby zespół Ralfa Rangnicka odpadł" - oceniono.
Na stronie internetowej dziennika "Kurier" pokuszono się nawet o bardziej romantyczne spostrzeżenie: "Równo z ostatnim gwizdkiem sędziego nad Berlinem zaświeciło słońce. Radość kibiców i drużyny nie miała granic".
W tabeli grupy D Polska jest ostatnia z zerowym dorobkiem. Pozostałe drużyny mają po trzy punkty, a o godzinie 21:00 w Lipsku rozpoczyna się spotkanie Francji z Holandią.