15 członków Krajowej Rady Sądownictwa ma być wybieranych przez Sejm w głosowaniu na całą listę, a nie na poszczególnych kandydatów - to jedna z poprawek Prawa i Sprawiedliwości do prezydenckiej ustawy o KRS zaprezentowana na sejmowej komisji sprawiedliwości. Tym samym potwierdzają się nieoficjalne informacje ujawnione przez reportera RMF FM Patryka Michalskiego. "Poprawki PiS-u zniszczą Krajową Radę Sądownictwa, jaką znamy w obecnym kształcie" - ostrzegają posłowie opozycji. Głosami partii rządzącej upadł wniosek opozycji o odrzucenie projektu i wysłuchanie publiczne.

Jedna z poprawek daje prawo zgłaszania kandydatów do KRS nie tylko czynnym sędziom, ale także: prokuratorom, adwokatom, radcom prawnym czy notariuszom. Z informacji reportera RMF FM wynika, że to zaakceptowane w negocjacjach ustępstwo Pałacu Prezydenckiego i ukłon w stronę resortu sprawiedliwości.


Inna zmiana - budząca kontrowersje wśród opozycji - zakłada, że procedura wyboru nowego składu KRS rozpocznie się maksymalnie 3 dni po ogłoszeniu ustawy, a to zdaniem opozycji oznacza czystkę w KRS. 

Jak donosi reporter RMF FM, podczas komisji zarządzono techniczną przerwę, bo chwilowo przestały działać urządzenia do głosowania. Posłowie odrzucili wnioski opozycji o to, żeby przełożyć posiedzenie ze względu na poprawki, które dotychczas nie były znane. Posłowie chcieli mieć czasu, żeby się z nimi zapoznać. Głosowania zostały jednak wznowione - bez urządzeń, a przez podniesienie ręki. 

Opozycja: Poprawki PiS-u zniszczą KRS

Poprawki PiS-u zniszczą Krajową Radę Sądownictwa, jaką znamy w obecnym kształcie - ostrzegają posłowie opozycji. Głosami partii rządzącej upadł wniosek opozycji o odrzucenie projektu i wysłuchanie publiczne.

Zdaniem opozycji zgłoszenie przez PiS ośmiu poprawek do prezydenckiego projektu, oznacza tak naprawdę rozpoczęcie prac nad zupełnie nowym projektem. Bo zmieniają one kluczowe kwestie w tym sposób wyboru członków KRS-u. Kandydatów mają wskazywać kluby parlamentarne, co jest niekonstytucyjne - mówiła Kamila Gasiuk-Pihowicz. 

Posłowie PO i Nowoczesnej zapowiedzieli, że ich kluby nie będą brały udziału "w politycznym podziale łupów", dlatego nie zgłoszą swoich kandydatów. 

Co ciekawe, również Biuro Legislacyjne Sejmu zgłosiło swoje wątpliwości konstytucyjne wobec takiego sposobu wyboru.


(m)