Po roku ostrej batalii o Sąd Najwyższy Prawo i Sprawiedliwość wyrzuca do kosza przepisy, których broniło jak niepodległości. Partia Jarosława Kaczyńskiego złożyła w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym: daje on podstawę do powrotu do orzekania tych sędziów SN, którzy po ukończeniu 65. roku życia zostali odesłani w stan spoczynku. Tego między innymi domagał się w niedawnym postanowieniu zabezpieczającym Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Sejm już zajął się projektem PiS-u.

Przypomnijmy, po tym, jak Komisja Europejska skierowała do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej skargę na Polskę w związku ze zmianami w ustawie o Sądzie Najwyższym, TSUE 19 października zdecydował wstępnie o zastosowaniu tzw. środków tymczasowych: m.in. zawiesił - do czasu wydania orzeczenia - przepisy ustawy o Sądzie Najwyższym dot. przechodzenia w stan spoczynku sędziów, którzy ukończyli 65. rok życia, i orzekł, że sędziowie, którzy w świetle nowych przepisów zostali już wysłani w stan spoczynku, powinni być przywróceni do orzekania.

Projekt PiS-u oznacza mocne przyspieszenie ws. realizacji zabezpieczenia.

Dokument to zawierająca zaledwie 6 artykułów nowelizacja, sprowadzająca się do uchylenia przepisów, których działanie zostało przez TSUE zawieszone, i do jednorazowego przywrócenia do orzekania sędziów, którzy na podstawie tych przepisów zostali odesłani w stan spoczynku.

Kadencja Pierwszej Prezes i Prezesów Sądu Najwyższego będzie uważana za nieprzerwaną.

Równocześnie sędziowie, odesłani już w stan spoczynku, którzy zechcą pozostać na emeryturze, będą mogli to zrobić przez złożenie odpowiedniego oświadczenia.

Projekt reguluje również zasady zwracania świadczeń, związanych z odejściem z SN.

Co więcej, uzasadnienie projektu wprost zapowiada rezygnację z rozwiązań, zgodnie z którymi to prezydent miał wyrażać zgodę na dalsze zajmowanie stanowisk przez sędziów, którzy osiągnęli wiek 65 lat - i o taką zgodę się do głowy państwa zwrócili.

Stanisław Piotrowicz: Gdybyśmy tego nie zrobili, to powtarzalibyście tezę o Polexicie

Jak tę nagłą zmianę stanowiska tłumaczą politycy partii Jarosława Kaczyńskiego?

My nadal tak uważamy, tylko po prostu... myśmy to już zapowiadali, tutaj nie było jakby zlej woli od samego początku, mówiliśmy, że szanujemy rozstrzygnięcia europejskiego Trybunału Sprawiedliwości - wyjaśnia Marek Ast, który będzie prezentował projekt w Sejmie.

Z kolei Stanisław Piotrowicz, który w batalii o Sąd Najwyższy stał na pierwszej linii frontu, przekonuje, że o porażce nie ma mowy, a partia musi po prostu pokazać, że nie chce Polexitu.

Gdybyśmy tego nie uczynili, to oczywiście państwo powielalibyście tezę, że oto Polska prowadzi do Polexitu, nie przestrzega orzeczeń trybunałów - powiedział Piotrowicz dziennikarzom.

Komisja Europejska ostrożna. "Nie chcemy spekulować"

O komentarz ws. zmiany stanowiska Prawa i Sprawiedliwości poprosiliśmy również rzeczniczkę Komisji Europejskiej. Od Miny Andriejewej korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon usłyszała zwyczajową formułkę: że Komisja Europejska nie komentuje projektów ustaw.

Dopytywana przez naszą dziennikarkę, czy to krok w dobrym kierunku, rzeczniczka stwierdziła jedynie: Nie chcemy spekulować. Oczekujemy przyjęcia środków tymczasowych.

Komisja Europejska jest więc bardzo ostrożna. Wynika to - jak zauważa Katarzyna Szymańska-Borginon - z obaw, że jeszcze w trakcie procesu legislacyjnego projekt może ulec zmianie.

Co więcej, jeszcze wczoraj wiceszef KE Frans Timmermans mówił, że z obawą przyjmuje informację o tym, że polski rząd chce dostosować się do postanowienia TSUE poprzez zmianę prawa. Zastrzegł jednak, że kwestia dostosowania będzie oceniana zgodnie ze stanem faktycznym.

Sędzia Dariusz Zawistowski: Czas biegnie, niektórzy koledzy mają już blisko 70 lat

"Dobrym sygnałem ze strony władz" nazywa natomiast decyzję PiS-u sędzia Dariusz Zawistowski, kierujący Izbą Cywilną Sądu Najwyższego.

W rozmowie z dziennikarzem RMF FM Mariuszem Piekarskim Zawistowski ujawnia, że wszyscy sędziowie, odesłani w stan spoczynku po ukończeniu 65 lat, wstępnie zadeklarowali gotowość powrotu do orzekania po zmianie przepisów.

Wiele zależy jednak od terminów, a konkretnie od tego, kiedy nowelizacja miała zacząć obowiązywać.

Czas biegnie, niektórzy koledzy mają już blisko 70 lat, więc może się okazać, że dla kogoś, kto miałby wrócić na miesiąc czy dwa, to nie będzie scenariusz sensowny - zauważa Dariusz Zawistowski.

Sędzia nie chce oceniać motywów kierujących politykami Prawa i Sprawiedliwości w tej kwestii. Zaznacza, że to krok w dobrą stronę, realizacja postanowienia TSUE, która wprawdzie - jak podkreśla - nie wymaga ustawy, ale zabezpieczenie - na co warto zwrócić uwagę - jest tymczasowe, zaś ustawa odwróci sytuację sędziów na stałe.

Opozycja (jeszcze) nie triumfuje. "Należy strzec się darów, które PiS przynosi"

Ostrożnie do sprawy podchodzą politycy opozycji.

Należy strzec się darów, które PiS przynosi. Zobaczymy, co z tego na koniec zostanie - komentuje Tomasz Siemoniak z Platformy Obywatelskiej.

Jego partyjny kolega Robert Kropiwnicki zaznacza zaś, że "nie można mówić, że to jest wykonywanie zabezpieczenia (TSUE)".

Wykonanie zabezpieczenia nie potrzebuje ustawy. To jest tak naprawdę wycofanie się z części tych absurdalnych przepisów wysyłających sędziów (po 65. roku życia) w stan spoczynku - podkreśla poseł PO.

Pierwsze czytanie projektu zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym rozpoczęło się wczesnym popołudniem, drugie zaplanowane jest na 21:30.

Wiele wskazuje na to, że nowela ma być uchwalona jeszcze na tym posiedzeniu Sejmu - a więc do piątku.