Sejmowa komisja regulaminowa zarekomendowała uchylenie immunitetu szefowi Najwyższej Izby Kontroli Marianowi Banasiowi. Za głosowało 9 posłów, przeciw - 7 - poinformował przewodniczący komisji Kazimierz Smoliński (PiS). Posiedzenie, częściowo niejawne, było bardzo chaotyczne. Nie dopuszczono do głosu pełnomocnika Mariana Banasia, ani polityków opozycji. Interweniować musiała Straż Marszałkowska.

Rano sejmowa komisja regulaminowa ponownie zajęła się wnioskiem prokuratury o wyrażenie zgody przez Sejm na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Śledczy chcą postawić Banasiowi kilkanaście zarzutów, w tym podania nieprawdy w oświadczeniach majątkowych.

"Komisja zdecydowała o przyjęciu wniosku stosunkiem głosów 9 do 7" - powiedział dziennikarzom przewodniczący komisji Kazimierz Smoliński po zakończeniu zamkniętej części posiedzenia. Dodał, że sprawa trafi teraz do marszałek Sejmu Elżbiety Witek i "Prezydium Sejmu zdecyduje dalej, co z tym wnioskiem będzie". 


Wniosek przez izbę niższą może być głosowany jeszcze w tym tygodniu. Widać, że w PiS zapadła decyzja o przyspieszeniu działań w sprawie immunitetu Banasia - zauważa dziennikarz RMF FM Roch Kowalski.

Pełnomocnik prezesa Najwyższej Izby Kontroli, mec. Marek Chmaj, widzi rozwoju tej sytuacji wyłącznie motywy polityczne. 

Procedura uchylenia immunitetu właśnie w tym momencie na pewno ma związek z aktywnością prezesa - powiedział Chmaj.  

Zawiadomienie po godz. 23, komisja z samego rana

Zawiadomienie o dzisiejszym posiedzeniu sejmowej komisji jej przewodniczący Kazimierz Smoliński wysłał o wczoraj o godz. 23:14. Informował w nim, że początek spotkania przewidziano na godz. 9 rano. 

Korespondencja dotarła do Najwyższej Izby Kontroli faksem. NIK urzęduje natomiast od godz. 8, więc po odczytaniu dokumentu na reakcję na to zawiadomienie prezes Banaś i jego pełnomocnicy mieli zaledwie kilkadziesiąt minut.

To łamanie konstytucyjnego prawa do obrony. To wygląda, jakby przewodniczącemu komisji zależało, by prezes Banaś nie pojawił się na obradach i nie zabierał głosu w sprawie wniosku prokuratury - komentowali przedstawiciele NIK. "Powtórka z historii, <<Nocna Zmiana PiS 2.0>>" - pisał na Twitterze Marian Banaś. 

Szef NIK-u nie stawił się na dziś na posiedzeniu komisji. Wczoraj z kolei w ogóle nie został dopuszczony do głosu.

Awantura w trakcie obrad. Interweniowała Straż Marszałkowska

W ciągu godziny trwania obrad nie udało się w ogóle podyskutować o zawartości prokuratorskiego wniosku. Przewodniczący Kazimierz Smoliński, wprowadzając ogromny bałagan, parł do zakończenia obrad, których efektem było poparcie przez komisje wniosku o uchylenie immunitetu Banasiowi.

"Przewodniczący zakończył tę część obrad chaotycznie, zarządzając głosowania na zgłaszane wnioski formalne, traktując je wybiórczo, nie dając dojść do głosu pełnomocnikowi Banasia" - relacjonował dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada.

Dalsza część obrad komisji była niejawna. Posłowie PiS-u zmienili nawet salę i przez Straż Marszałkowską uniemożliwiali niektórym politykom opozycji wejście do pomieszczenia. Dwóch posłów - Jakub Kulesza i Michał Gramatyka - siłą próbowało dostać się na posiedzenie, co i tak nie zatrzymało głosowania. 

Co dalej z Marianem Banasiem?

Dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada nakreślił dalsze, możliwe scenariusze rozwoju sprawy Mariana Banasia. Wszystkie działania przedstawicieli partii rządzącej wskazują na to, że zależy im na pośpiechu. Nie jest więc wykluczone, że wniosek o uchylenie immunitetu prezesowi Najwyższej Izby Kontroli trafi na obrady plenarne podczas trwającego do jutra posiedzenia. Jeśli wniosek uzyska większość, prokuratora od razu będzie mogła postawić Banasiowi zarzuty. Nie mam informacji, aby było to na obecnym posiedzeniu (Sejmu - przyp. red.) - powiedział jednak przewodniczący Smoliński (PiS). Wiceprzewodniczący sejmowej komisji regulaminowej Jarosław Urbaniak (KO) z kolei pytany, czy nagłe ponowne zwołanie komisji ma doprowadzić do głosownia na trwającym posiedzeniu Sejmu odparł, że "wszystko na to wskazuje". Chodzi o to, żeby immunitet prezesowi Banasiowi odebrać jak najszybciej, nerwowość w PiS-ie jest ogromna, pewnie jeszcze tego nie wiemy, coś dużego wisi nad PiS-em w NIK-u - powiedział Urbaniak.Pojawiają się głosy, że prokuratura będzie chciała zawiesić Mariana Banasia w czynnościach. Miałby to być środek zapobiegawczy. Były prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski twierdzi, że nie ma zgody wśród praktyków, czy takie rozwiązanie byłoby dopuszczalne.

Ostatnie sześć lad rządów Prawa i Sprawiedliwości nauczyły mnie, że wiele przepisów procedury karnej jest interpretowanych w sposób, który najstarszym prawnikom by się nie śnił - powiedział Kwiatkowski reporterowi RMF FM.

Gdyby Marian Banaś został zawieszony jego obowiązki przejąłby wówczas skierowany do Najwyższej Izby Kontroli przez partię rządzącą Tadeusz Dziuba.