Świetny występ Sylwii Jaśkowiec w zawodach Pucharu Świata w Szklarskiej Porębie! W finale sprintu techniką dowolną 27-latka zajęła czwartą lokatę. "Było naprawdę bardzo pasjonująco. Podium było na wyciągnięcie ręki, ale na finiszu zabrakło mi stabilności" - komentowała na gorąco. Zwyciężyła Amerykanka Kikkan Randall. Już w ćwierćfinale z zawodów odpadła natomiast Justyna Kowalczyk.

Randall uzyskała w finale czas 3.06,89. Druga na mecie była Niemka Denise Herrmann - 0,25 s straty, a trzecia Słowenka Vesna Fabjan - 1,1 s. Jaśkowiec straciła do triumfatorki 1,42 s.

Było naprawdę bardzo pasjonująco. Ostatnia lokata na dojeździe do wirażu, tam wypadek Amerykanki (Jessiki Diggins) i Szwajcarki (Laurien Van Der Graaff), bardzo dobre wejście w wiraż, no i podium było na wyciągnięcie ręki. Na finiszu brakło mi trochę pewnej stabilności na nartach i wykorzystała to moja koleżanka ze Słowenii Vesna Fabjan - tak Jaśkowiec relacjonowała emocjonujący finał w rozmowie z dziennikarką RMF FM Edytą Sienkiewicz.

Wyższość Słowenki Polka musiała uznać również w swoim półfinale, w którym zajęła drugie miejsce. Druga była też na mecie swojego biegu ćwierćfinałowego. Justyna Kowalczyk, która biegła w tej samej serii, zajęła dopiero czwartą lokatę. Do półfinału nie zdołała awansować także Agnieszka Szymańczak, która w swojej serii ćwierćfinałowej zajęła ostatnie, szóste miejsce.

Kowalczyk: Cieszę się, że tam, gdzie ja nie potrafię, jest Sylwia

Mimo niepowodzenia w ćwierćfinale Justyna Kowalczyk zapewniała, że jest zadowolona ze swojego występu. Jestem bardzo zadowolona ze sprintów - z tego, że w ogóle przeszłam eliminacje, że udało mi się ładnie powalczyć - bo walczyłam ładnie. Cieszę się, że to poszło do przodu - podkreślała w rozmowie z Edytą Sienkiewicz.

Nie jest mi szkoda. Ja sprint łyżwą skreśliłam ze swoich przygotowań bardzo dawno temu. Tam jest bardzo wielka specjalizacja. Bardzo się cieszę, że tam, gdzie ja nie potrafię, jest Sylwia - dodała.

Eliminacje przebrnęły 3 z 13 Polek

Do ćwierćfinału Jaśkowiec awansowała z drugim czasem eliminacji, Kowalczyk z dwunastym, a Szymańczak z 28. Najszybsza była w kwalifikacjach Włoszka Greta Laurent (3.08,69). Jaśkowiec straciła do niej 0,16 s, Kowalczyk 4,98, a Szymańczak 9,18.

Już w eliminacjach odpadły natomiast: Paulina Maciuszek (36.), Marcela Marcisz (38.), Ewelina Marcisz (41.), Kornelia Kubińska (44.) Natalia Grzebisz (46.), Justyna Mordarska (49.), Urszula Łętocha (52.), Martyna Galewicz (54.), Emilia Romanowicz (56.) i Magdalena Kozielska (58.).

Norweżki nie przyjechały

W klasyfikacji generalnej PŚ Kowalczyk była przed przyjazdem do Szklarskiej Poręby ósma z dorobkiem 444 punktów. Prowadzi Norweżka Therese Johaug (1002 pkt) przed rodaczkami Astrid Uhrenholdt Jacobsen (841) i Marit Bjoergen (676). Weekendowe zawody na Polanie Jakuszyckiej to jednak dla Kowalczyk idealna okazja do zmniejszenia straty, bowiem Norweżki do Polski nie przyjechały. Walczą w Lillehammer w mistrzostwach kraju.