W piątek Sejm przegłosował nowelizację ustawy o ochronie zwierząt, która wprowadza zakaz hodowli zwierząt na futra w Polsce. Projekt przewiduje ośmioletni okres przejściowy i system odszkodowań dla hodowców. Sprawa budzi kontrowersje zarówno wśród polityków, jak i przedstawicieli branży.

  • Sejm uchwalił w piątek nowelizację ustawy o ochronie zwierząt, zakazującą hodowli zwierząt na futra. 
  • Projekt popierają kluby koalicyjne i część posłów PiS, choć w samej partii nowelizacja ma wielu przeciwników. Konfederacja jest przeciw. 
  • Nowelizacja przewiduje wygaszenie hodowli zwierząt na futra w ciągu ośmiu lat oraz wprowadza system odszkodowań dla hodowców, którzy zdecydują się zakończyć działalność - tym wyższych, im wcześniej to zrobią.
  • Więcej ważnych i ciekawych informacji z kraju i ze świata znajdziesz na stronie RMF24.pl

Osiem lat na zamknięcie ferm futerkowych

Hodowle zwierząt na futra zostaną zakazane. 

Przedsiębiorcy prowadzący fermy będą zobowiązani do wygaszenia działalności do końca 2033 roku. Ci, którzy zrobią to do 2031 roku, będą mogli uzyskać odszkodowanie - zdecydowali posłowie, uchwalając w piątek nowelizację ustawy o ochronie zwierząt.

Za uchwaleniem nowelizacji zagłosowało 339 posłów, 78 było przeciw, a 19 wstrzymało się od głosu.

Za zakazem hodowli zwierząt na futra było m.in. 100 głosujących posłów PiS (55 było przeciw, wstrzymało się 18), 150 posłów KO (jeden się wstrzymał), 30 posłów PSL (jeden był przeciw), wszyscy posłowie Polski 2050 i Lewicy. 

Przeciw noweli byli m.in. wszyscy głosujący posłowie Konfederacji.

Regulacja trafi teraz do Senatu.

Szerokie poparcie, ale nie wszyscy są „za”

Projekt popierają kluby KO, Lewicy, Polski 2050 oraz PSL.  Popieramy zakaz hodowli zwierząt na futra. W komisji nadzwyczajnej wypracowaliśmy dobre rozwiązania, każda strona poszła na kompromisy – mówiła Ewa Szymanowska z Polski 2050. Dziś nikt już w futrach nie chodzi – to nie jest produkt pierwszej potrzeby, raczej fanaberia. Skoro na jedno futro trzeba zabić 25 norek, trudno to popierać – dodała.

W PSL, gdzie wcześniej pojawiały się wątpliwości, kompromis okazał się możliwy dzięki ośmioletniemu okresowi przejściowemu i możliwości przekwalifikowania hodowli na inną działalność. W Prawie i Sprawiedliwości zdania są podzielone. To jest chwila przełomowa, jeśli chodzi o nasz kraj, Polacy są narodem z wielką empatią, który kocha zwierzęta – mówił Marek Suski (PiS).

Z kolei Robert Telus, były minister rolnictwa, zapowiedział głosowanie przeciwko ustawie, argumentując, że „każde takie ograniczenie nie służy polskiemu rolnikowi i polskiemu rolnictwu”.

Konfederacja zdecydowanie sprzeciwia się zakazowi. Hodowla zwierząt to dochodowa gałąź gospodarki, natomiast samoeliminowanie się z rynku, na którym polscy hodowcy mogą zarabiać, uważamy za nieroztropne – ocenił Krzysztof Bosak.

Branża futrzarska w odwrocie

Według danych Stowarzyszenia „Otwarte Klatki”, liczba ferm futerkowych w Polsce spadła z 810 w 2015 roku do 209 w 2024 roku. Wartość eksportu futer również znacząco się obniżyła - w 2015 roku to było ponad 10 mln skór, a w roku 2024 tylko ok. 1,8 mln. 

Mimo to Polska pozostaje drugim co do wielkości producentem futer na świecie.

Pierwsza próba wprowadzenia zakazu miała miejsce w 2020 roku w ramach tzw. „piątki dla zwierząt”, jednak projekt nie wszedł w życie z powodu politycznych sporów i protestów rolników. 

Obecna nowelizacja ma szansę na przegłosowanie dzięki szerokiemu poparciu większości klubów parlamentarnych.