​"Nie budowałbym poważnych strategii politycznych na elastyczności Jarosława Gowina" - powiedział w telewizji były premier Polski Donald Tusk. Jak dodał, ostatni raz spotkał się z wicepremierem Gowinem, kiedy ten był jeszcze w jego rządzie. Na uwagę, że dla prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego każdy, kto spotyka się z Tuskiem popełnia polityczny grzech, polityk odparł: "To, że Jarosław Kaczyński ciągle ma obsesje na moim punkcie jest właściwie politycznym komplementem i cieszę się z tego".

Donald Tusk, był gościem TVN24. Były premier został zapytany o doniesienia mediów o jego spotkaniu z liderem Porozumienia, wicepremierem Jarosławem Gowinem. Były premier przyznał, że ostatni raz rozmawiał z nim, kiedy ten był jeszcze w jego rządzie. Gowin był ministrem sprawiedliwości w rządzie PO-PSL w latach 2011-2013.

Mniej jestem zafascynowany tą polityczną grą i gimnastyką, jaką prezentują niektórzy politycy, w tym Jarosław Gowin i trochę się dziwię niektórym, którzy osiągnęli wręcz mistrzostwo w próbach interpretacji tych wahań, skrętów i przechyłów Jarosława Gowina. Ja nie przywiązywałbym do tego aż tak nadmiernej wagi - podkreślił Tusk.

Pytany, czy nie ma żadnych wątpliwości, co do tego, po której stronie opowie się Jarosław Gowin za tydzień, miesiąc, czy za pół roku, rok czy też przed wyborami były premier odparł: Nie zawsze wiedziałem po czyjej stronie stoi Jarosław Gowin wtedy, kiedy był w moim rządzie i w jaką stronę się aktualnie przechyla, więc co dopiero teraz.

Teraz tym trudniej byłoby mi ocenić w jaką akurat stronę ten - rzeczywiście bardzo elastyczny polityk - ku jakiej stronie się skłania. Ale ja bym generalnie jakichś poważnych strategii politycznych na tej elastyczności Jarosława Gowina nie budował - podkreślił Tusk.

"Kłopot dla Kaczyńskiego"

Według byłego szefa PO, Gowin stanowi dość poważny kłopot dla wicepremiera Kaczyńskiego. Powoduje, że ta większość rządowa staje się coraz mniej stabilna, a nawet w jakimś sensie stawia znak zapytania nad tym, czy istnieje jeszcze większość rządowa w Polsce. Natomiast na miejscu opozycji jakichś długoterminowych strategii na tego typu politykach bym nie budował - podkreślał Tusk.

Jego zdaniem jeszcze długo potrwa to, kiedy usłyszymy od lidera Porozumienia jakąś precyzyjną odpowiedź. Nie wykluczam, że ta sytuacja, w której Jarosław Gowin jest podejrzewany o możliwość zmiany frontu też jest jedną metodą przetrwania dla niego, bo jego głosy są jakoś Kaczyńskiemu potrzebne - dodał polityk. 

Tusk o możliwości zakupu przez Polskę szczepionek z Chin i Rosji

Tusk pytany był w telewizji także o możliwość pozyskania przez Polskę chińskiej czy rosyjskiej szczepionki przeciw Covid-19.

Oczywiście jeśli jest możliwość zakupu szczepionek, które mają jakiś taki elementarny atest, są przyjęte, jakby ocenione jako bezpieczne i skuteczne przez powołane do tego agencje, przez powołanych do tego fachowców, to wtedy oczywiście, jeśli to przyspieszy proces szczepienia Polaków, nie miałbym nic przeciwko temu - zaznaczył. 

Ale - jak podkreślił - na razie tak nie jest. Na razie rosyjska i chińska szczepionka nie są sprawdzone. Wiemy jak dużo nieufności sama akcja szczepień wywołała, nie tylko w Polsce, ale wśród bardzo wielu Europejczyków. Ja nie jestem przekonany, że dzisiaj Polacy byliby gotowi przyjąć chińską szczepionkę ze świadomością, że nikt nie zbadał jej skuteczności - powiedział Tusk.

Według niego, Chiny i Rosja chcą wejść ze swoją szczepionką i z powodów politycznych, ale też, żeby zawalczyć o rynki w przyszłości. Ja przestrzegam przed takim naiwnym podejściem do tych bardzo wyrachowanych i cynicznych graczy. Mówię tutaj o władzach chińskich i rosyjskich. I przede wszystkim przestrzegałbym władze polskie, i także inny państw europejskich przed zakupem, i próbą zaszczepienia swoich obywateli szczepionką, która nie jest przetestowana - zaznaczył były premier.

Paszport szczepionkowy

Zwrócił też uwagę, że tak, czy inaczej w bardzo wielu miejscach będzie obowiązywał paszport szczepionkowy. Ten certyfikat, dzięki któremu będzie można swobodnie się poruszać, korzystać z infrastruktury w Europie - podkreślił Tusk.

Zaznaczył, że "taki certyfikat będzie dotyczył tych szczepień, które mają europejski atest". Dzisiaj łatwo robić takie propagandowe zamieszanie, że jesteśmy otwarci na chińską, czy rosyjską szczepionkę, ale za chwilę Polacy będą chcieli wyjeżdżać, pójść do pracy, skorzystać z hotelu, wsiąść do samolotu itd. I łatwiej będzie, jeśli będą mieli certyfikat szczepionkowy - mówił były premier. A dzisiaj chińska, czy rosyjska szczepionka takiego certyfikatu nie ma - dodał.