"Większość sejmowa jest płynna, ale póki co jest bezpieczna. Posłowie, którzy odeszli z klubu PiS, muszą mieć świadomość, że znajdą się poza obozem prawicy i czeka ich polityczna śmierć" - ocenił szef klubu PiS Ryszard Terlecki, pytany o trójkę posłów, którzy opuścili jego klub.

Posłowie Zbigniew Girzyński, Małgorzata Janowska i Arkadiusz Czartoryski ogłosili w piątek, że opuszczają klub PiS i powołują w Sejmie koło Wybór Polska. Po ich odejściu klub PiS liczy 229 osób, więc formalnie klub ten traci większość w Sejmie.

Terlecki pytany przez dziennikarzy, co się stało z większością, jaką klub PiS miał dotąd w Sejmie, odparł: No, większość jest płynna. Jest płynna, ale póki co większość jest bezpieczna - zapewnił, odpowiadając na kolejne pytania.

Na uwagę, że ze strony posłów, którzy odeszli z klubu, padły "mocne słowa", Terlecki stwierdził: To z naszej też muszą padać mocne, bo nie ma na to rady. Muszą mieć świadomość, że znajdą się poza obozem prawicy.

Dopytywany, co wtedy ich czeka, szef klubu PiS odpowiedział, że: polityczna śmierć, co tu dużo mówić.

Terlecki przyznał też, że trudno powiedzieć, czy będą kolejne odejścia z klubu.

W tej chwili jest taka aura właśnie sprzyjająca odchodzeniu, ale myślę, że po kongresie (PiS) to się zmieni - zaznaczył.

Kongres statutowo-wyborczy Prawa i Sprawiedliwości odbędzie się w najbliższą sobotę. W jego trakcie odbędą się wybory prezesa partii, Rady Politycznej, Krajowej Komisji Rewizyjnej i Koleżeńskiego Sądu Dyscyplinarnego.

Będziemy podejmować również uchwałę o zmianie statutu, która dotyczyć będzie struktury organizacyjnej partii. O szczegółach poinformujemy po podjęciu uchwały - mówiła rzeczniczka PiS Anita Czerwińska.

Girzyński: Polska musi być domem, w którym jest miejsce dla Biedronia i Brauna

Polska jest i powinna być zawsze dla każdego domem. Domem, w którym dla każdego zawsze jest miejsce, w którym musi być miejsce zarówno dla Roberta Biedronia, jak i dla Grzegorza Brauna - mówił na niedzielnym kongresie Porozumienia poseł Zbigniew Girzyński, który wraz z dwójką innych posłów odszedł w piątek z klubu PiS. Nawet jeśli i jeden i drugi najchętniej swojego przeciwnika z tego domu by wypędzili, albo stworzyli takie warunki, żeby sam się z niego wyprowadził - zastrzegł.

Zbigniew Girzyński ocenił, że zadaniem ludzi sprawujących władze w państwie jest to, aby każdy czuł się w nim dobrze. Przywołał postać króla Kazimierza Wielkiego, bo swój przydomek uzyskał - jak tłumaczył - za to, że zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną.

Proszę sobie wyobrazić, że były to czasy, gdzie nie było Orlenu, ani innych spółek skarbu państwa, a Polska z drewna podnosiła się do wspaniałych murów - mówił parlamentarzysta. W jego ocenie powodem było to, że "najważniejszym elementem, który tworzy nasz dom są ci, którzy w nim mieszkają - Polacy. To ich praca i wysiłek tworzy naszą zamożność - mówił poseł.

Girzyński powiedział, że choć ważne są instytucje, to kluczowe znaczenie dla gospodarki mają przedsiębiorcy. Dwie trzecie polskiego dochodu narodowego tworzą małe, często bardzo rodzinne przedsiębiorstwa. (...) To są (...) klejnoty, diamenty naszej gospodarki - przekonywał.