Do radykalnych zmian doszło w Radzie Miasta Krakowa. Radni prezydenta miasta Jacka Majchrowskiego, przy wsparciu polityków PiS i Nowoczesnej, odsunęli Platformę Obywatelską od ważnych stanowisk w prezydium miasta. Po burzliwych poniedziałkowych obradach pojawiły się głosy o nowej koalicji - radnych Przyjaznego Krakowa i radnych PiS.

Na poniedziałkowym nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Miasta Krakowa odwołany został jej przewodniczący Dominik Jaśkowiec z Koalicji Obywatelskiej. 

Początkowo nadzwyczajna sesja miała dotyczyć tylko odwołania Sławomira Pietrzyka (Przyjazny Kraków) z funkcji wiceprzewodniczącego, ale radni większością 28 głosów zdecydowali o poszerzeniu porządku obrad.

Jaśkowiec powiedział dziennikarzom, że czuje się okłamany, ponieważ miał zapewnienie od prezydenta Jacka Majchrowskiego, że w poniedziałek nie będzie wniosku ws. jego odwołania. Rzeczniczka prezydenta Monika Chylaszek powiedziała, że Majchrowski nie komentuje sprawy.

Podpisani pod wnioskiem o odwołanie Jaśkowca tłumaczyli, że przewodniczący Rady nie wywiązał się z umowy koalicyjnej zawartej pomiędzy Przyjaznym Krakowem - klubem prezydenckim i KO.

Zgodnie z tą umową Jaśkowiec miał zrezygnować w połowie kadencji - w czerwcu 2021 r., a przewodnictwo w radzie miał objąć radny klubu prezydenckiego.


Rozłam w koalicji rządzącej miastem: "Trudno współpracować z kimś, kto (...) przykłada nóż do gardła"

Po odwołaniu Jaśkowca - do którego doszło na wniosek koalicjantów z Przyjaznego Krakowa, których wsparli radni PiS i Nowoczesnej - doszło do rozłamu w dotychczasowej koalicji rządzącej miastem.

Na stanowisko nowego przewodniczącego Rady Miasta powołano Rafała Komarewicza, polityka Polski 2050 Szymona Hołowni, który należy do klubu Przyjaznego Krakowa. Jego kandydaturę poparli radni Prawa i Sprawiedliwości.

Trudno współpracować z kimś, kto mówi, że chce rozmawiać, a przykłada nóż do gardła. Mówię o Przyjaznym Krakowie. Tak się nie zachowują partnerzy koalicyjni. Jeszcze zapraszają do tej rozgrywki PiS. Nie ma i nie będzie współpracy w radzie miasta z Przyjaznym Krakowem - zadeklarował w rozmowie z Interią Jaśkowiec.

Nasza współpraca w Radzie Miasta Krakowa definitywnie się zakończyła. Jest inna koalicja, egzotyczna. Inny projekt, który będzie odpowiedzialny za funkcjonowanie rady. To PiS, Przyjazny Kraków, Ruch Hołowni i dezerterzy z Nowoczesnej. Nie zdziwię się, jeżeli na jakimś naszym posiedzeniu pojawi się arcybiskup Marek Jędraszewski i będzie to symboliczne zwieńczenie tego projektu - ironizuje Jaśkowiec.

Klub Koalicji Obywatelskiej nie tylko stracił stanowisko przewodniczącego Rady Miasta. Jego szeregi opuściło też trzech radnych Nowoczesnej, którzy chcą funkcjonować w odrębnym klubie.

"Nie ma nowej koalicji"

Zarzuty o zawiązanie koalicji z Prawem i Sprawiedliwością odpiera nowy przewodniczący Rady Miasta Rafał Komarewicz. Jego zdaniem, odsunięcie Jaśkowca miało związek z zawartą przed trzema laty umową pomiędzy Przyjaznym Krakowem a KO.

Zgodnie z umową Jaśkowiec miał zrezygnować ze stanowiska w połowie 2021 roku.

Pół roku prowadziliśmy rozmowy, a w zeszłym tygodniu dostaliśmy informację od PO, że przewodniczącym do końca kadencji ma być pan Jaśkowiec - powiedział w rozmowie z Interią nowy przewodniczący.

Miałem powiedzieć radnym PiS, by na mnie nie głosowali? Mieli wyjść z sali? Nie było rozmów z PiS na temat mojego poparcia czy odwołania Jaśkowca. Rozumiem, że jest rozżalony, ale z tego co wiem, nie reprezentuje żadnych władz statutowych PO - podkreślił Komarewicz.