Już w najbliższą niedzielę odbędą się długo wyczekiwane wybory prezydenckie w Polsce. Na finiszu kampanii wyborczej Ryszard Petru, którego środowisko polityczne w wyborach reprezentuje marszałek Sejmu Szymon Hołownia, tryska optymizmem. "Liczymy na dobry, dwucyfrowy wynik" - powiedział Petru w Porannej rozmowie w RMF FM.
To była jedna z najdłuższych kampanii wyborczych w historii polskiej polityki. W niedzielę, 18 maja, odbędzie się głosowanie w wyborach prezydenckich. Polska będzie miała nowego prezydenta - dotychczasowy, po 10 latach sprawowania tej funkcji, nie mógł ubiegać się o ponowną reelekcję. Na ostatniej prostej kampanii faworytem do zwycięstwa jest niezmiennie prowadzący w sondażach przedstawiciel Koalicji Obywatelskiej, Rafał Trzaskowski. Wiele jednak wskazuje na to, że do wyłonienia nowego prezydenta będą potrzebne dwie tury. Druga, o ile do niej dojdzie, zostanie przeprowadzona 1 czerwca.
Gościem poniedziałkowej Porannej rozmowy w RMF FM był Ryszard Petru, polityk Polski 2050 - ugrupowania, którego liderem, a zarazem kandydatem na urząd prezydenta jest obecny marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Choć sondaże mówią co innego, poseł Petru jest przekonany, że kandydat jego ugrupowania osiągnie dobry wynik. To jest tydzień, kiedy ludzie podejmują decyzje, jak będą wybierać. Liczymy na dobry, dwucyfrowy wynik - stwierdził z pełnym przekonaniem.
W czym upatruje szans na taki wynik? Z matematyki wynika, że zdobywamy niezdecydowanych - tłumaczył.
Polska 2050 jest częścią koalicji o nazwie Trzecia Droga, do której należy też Polskie Stronnictwo Ludowe. Obie formacje wystawiły w wyborach prezydenckich wspólnego kandydata. Nie jest natomiast tajemnicą, że jest to raczej polityczne małżeństwo z rozsądku. Obie partie nie we wszystkim się zgadzają, dlatego wynik, jaki finalnie osiągnie Szymon Hołownia, może zaważyć na przyszłości Trzeciej Drogi. Petru na antenie radia RMF FM odniósł się do tej kwestii. Uważam, że ten projekt jest do dyskusji po pierwszej i drugiej turze. Polska 2050 jako niezależny byt byłaby prawdopodobnie lepszą formułą. Nie trzeba byłoby iść na kompromisy z PSL-em - stwierdził.
Zaznaczył jednocześnie, że nie jest przeciwko partii, na czele której stoi wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Mamy coś innego niż ma PSL. Mamy świeżość, której oni nie mają, bo są starą partią. Nie chcę krytykować kolegów z PSL-u. Mogę powiedzieć tak: jest to inne ugrupowanie, w związku z tym jestem przekonany, że idea Polski 2050 na pewno przetrwa. Te dyskusje odłożyłbym po wyborach. Konsekwencje będą omawiane po, a nie w trakcie - podsumował.