Andrzej Duda zapowiedział w poniedziałek, że skieruje do Trybunału Konstytucyjnego wniosek dotyczący ustawy o komisji weryfikacyjnej. Ten jednak do tej pory nie został przesłany. Jak dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM, prezydencki wniosek trafi do TK najwcześniej na początku wakacji. Co więcej, dopiero teraz prezydenccy współpracownicy dokładnie wczytują się w poszczególne zapisy kontrowersyjnej ustawy.

REKLAMA

Już w poniedziałek - podczas zapowiedzi podpisania ustawy - Andrzej Duda informował, że zaskarży niektóre przepisy ze względu na pojawiające się kontrowersje.

Tymczasem, jak się okazuje, wniosek do Trybunału Konstytucyjnego nie ma nawet konkretnego zarysu. Współpracownicy prezydenta zapowiadają otwarcie, że złożenie wniosku do Trybunału to kwestia nie dni, a tygodni.

Najpewniej dokument zostanie wysłany do sądu, niedługo przed startem prac komisji i już po wyborze członków, przewodniczącego i stworzeniu regulaminu. Z ustalonego harmonogramu wynika, że zapowiadanego ruchu prezydenta nie należy spodziewać się wcześniej niż na przełomie czerwca i lipca.

Po naszej publikacji na Twitterze prezydent zapewnił, że "wniosek będzie złożony do TK z pewnością przed rozpoczęciem prac komisji". "Mam nadzieję, że w ciągu nie dalej niż 2 tygodni" - dodał Andrzej Duda. Swój wpis zakończył stwierdzeniem: "Pracujemy".

Andrzej Duda nie zaskarży całej ustawy o komisji weryfikacyjnej, a jedynie poszczególne jej zapisy. Jednym z kwestionowanych rozwiązań jest ścieżka odwołania od decyzji zespołu weryfikacyjnego do sądu administracyjnego. Ale z nieoficjalnych rozmów wynika, że współpracownicy prezydenta dopiero teraz wczytują się w konkretne zapisy, mimo że Andrzej Duda podpisał ją po trzech dniach od uchwalenia, a sama ustawa leżała w Sejmie od grudnia.

O co chodzi z ustawą "lex Tusk"?

Choć ustawa dotyczy powołania komisji weryfikacyjnej mającej zbadać, w jakim stopniu Rosja wpływała na polskich polityków, jej popularna nazwa to "lex Tusk". Choć komisja będzie mogła wezwać każdego, to nie jest tajemnicą, że główny ciężar polityczny tkwi w możliwych zeznaniach Donalda Tuska.

Opozycja głośno protestuje przeciw ustawie argumentując, że głównym zadaniem komisji nie jest badanie rosyjskich wpływów, a pozbycie się politycznych przeciwników. Zapisy o możliwym wnioskowaniu zespołu komisji o odsunięcie szczególnie podejrzanych polityków od pełnienia stanowisk publicznych (do 10 lat) - budzą ogromne kontrowersje, a zaniepokojenie ustawą wyraził nawet ambasador USA Mark Brzeziński i dyplomaci z UE.

Kolejnym groźnie brzmiącym zapisem, jest ten, według którego żadnego z członków komisji nie będzie można pociągnąć do odpowiedzialności za ich działalność w ramach zespołu weryfikacyjnego.

Mimo tych niezwykle kontrowersyjnych punktów, Andrzej Duda ogłosił w poniedziałek, że podpisze ustawę, ale skieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego, który ma wyjaśnić zgodność poszczególnych zapisów z Konstytucją.