Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, które odpowiada za zabezpieczanie plaż, płaci ratownikom tak mało, że nadmorskie kurorty mogą być zmuszone do zamykania strzeżonych kąpielisk.

Jeszcze przed sezonem wiadomo, że w Kołobrzegu z plaży zniknie jedna z wież ratowniczych. Nabór do pracy w charakterze ratownika ruszył na całym wybrzeżu. Jednak ich rezultat na razie jest mizerny. Za godzinę pracy ratownik zarabia osiem złotych brutto. Pracując niemal bez przerwy, miesięcznie, ma szansę na dwa tysiące złotych. A to prawie tyle, ile kosztuje kurs ratownika WOPR, dlatego chętnych jest jak na lekarstwo. Aby ich przyciągnąć, w Świnoujściu, podniesiono stawki godzinowe o cztery złote. O wyżywienie i nocleg ratownik musi zadbać sam.