Po serii wypadków na kolei w ostatnich dniach Sławomir Nowak obiecuje zwiększenie budżetu Urzędu Transportu Kolejowego. Minister transportu odpowiada w ten sposób na interwencję reportera RMF FM, który usłyszał wczoraj od maszynistów o chaosie i bałaganie na polskich torach.

Niestety, ta obietnica Sławomira Nowaka niczym nie różni się od poprzednich. Minister już kilkukrotnie zapewniał wcześniej, że UTK będzie miał większy budżet. Dzisiaj oświadczył natomiast, że jego intencją jest, by urząd miał więcej pieniędzy na kontrole jeszcze w tym roku.

Na razie od samej intencji pieniędzy jednak nie przybędzie, więc minister Nowak twierdzi, że w ciągu kilku dni przedstawi pomysł na zwiększenie finansowania. Zapewnia też, że złoży wniosek, by przyszłoroczny budżet UTK był większy o połowę.

Maciej Domański z UTK mówi wprost. Z obecną kadrą i budżetem nie jesteśmy w stanie kontrolować wszystkich remontów. Musielibyśmy mieć sto razy więcej kontrolerów, żeby sprawdzić każdą tego typu zmianę - podkreśla. Całkowite zapewnienie bezpieczeństwa jest więc niestety fikcją.

Maszyniści są rozgoryczeni i zrezygnowani

Pracownicy kolei, z którymi rozmawiał nasz reporter, nie dziwią się, gdy słyszą o kolejnym wypadku czy zderzeniu pociągów. Tłumaczą, że zmian na torach jest tak dużo, że czasem sami są nimi zaskoczeni. PKP PLK prowadzi w tej chwili tak dużo renowacji, że nikt już nad tym nie panuje, a UTK nie jest w stanie ich wszystkich kontrolować.

Maszyniści narzekają też na fatalny sposób szkolenia nowych pracowników. To często bardzo młodzi, siłą rzeczy niedoświadczeni ludzie, a ich szkolenie trwa zbyt krótko.