Powstały w ubiegłym tygodniu na ulicy przed Trump Tower w Nowym Jorku napis "Black Lives Matter" został oblany czerwoną farbą. Policja prowadzi śledztwo w tej sprawie.

Seria napisów "Black Lives Matter" (Życie Afroamerykanów ma znaczenie) pojawiła się po protestach w związku z zabiciem przez policjanta w Minneapolis czarnoskórego George'e Floyda.

Napis przed wieżowcem Trump Tower na prestiżowej arterii Nowego Jorku - 5 Alei - powstał w ubiegły czwartek. W poniedziałek nieznany sprawca oblał czerwoną farbą wielkie żółte litery.

Policja bada incydent, który lokalne media określają jako przestępstwo kryminalne. Na razie nikt nie został aresztowany.


Wcześniej sprawę napisu skomentował na Twitterze prezydent Donald Trump i burmistrz de Bill de Blasio.

Amerykański przywódca nazwał mural "symbolem nienawiści". "NYC okraja (budżet-ad) policjantom o MILIARD DOLARÓW, a jednak @NYCMayor (burmistrz Nowego Jorku- ad) będzie malował duży, drogi, żółty napis Black Lives Matter na Piątej Alei, zniesławiając tę luksusową aleję. To jeszcze bardziej zantagonizuje nowojorczyków. (...) Zamiast tego wydaj te pieniądze na walkę z przestępczością!" - radził Trump.

Według de Blasio, prezydent nie rozumie, że 5 Aleję budowali Afroamerykanie jaki i dużą część kraju. "Twój "luksus" pochodzi z ICH pracy, za którą nigdy nie otrzymali sprawiedliwej rekompensaty. Honorujemy ich. Fakt, że postrzegasz to jako zniesławianie swojej ulicy, jest definicją rasizmu" - twittował burmistrz.