Ręczniki papierowe w obiektach publicznych, w tym szpitalach, pomagają skuteczniej walczyć z wirusami, niż suszarki do rąk - informują na podstawie najnowszych badań naukowcy z Uniwersytetu w Leeds. Wyniki ich eksperymentu, które miały być prezentowane podczas odwołanego z powodu pandemii koronawirusa European Congress on Clinical Microbiology and Infectious Diseases (ECCMID) w Paryżu zostały opublikowane w materiałach kongresu. Sugerują, że w dobie obecnej pandemii, przy tak istotnym znaczeniu higieny rąk, ręczniki papierowe powinny być podstawowym sposobem ich osuszania.

Problem, jak osuszać ręce, by w jak największym stopniu ograniczać rozprzestrzenianie się bakterii czy wirusów, nie pojawił się wraz z epidemią koronawirusa. Naukowcy zastanawiali się nad nim już wcześniej, analizując sytuację w toaletach placówek szpitalnych i obiektach użyteczności publicznej. Producenci coraz wyższej jakości suszarek zwracali uwagę na ekologię, zwolennicy papierowych ręczników cytowali wyniki badań, wskazujących na to, że patogeny mogą być przez rozmaite dmuchawy rozsiewane. 

Badacze z Leeds przeprowadzili eksperymenty w warunkach możliwie zbliżonych do rzeczywistości, posługiwali się bakteriofagami, wirusami atakującymi bakterie i niegroźnymi dla ludzi. W eksperymencie uczestniczyło czterech ochotników ubranych w rękawiczki i fartuchy szpitalne, których ręce zostały zanieczyszczone bakteriofagami. Autorzy pracy zakładali sytuację, że badane osoby nie umyły rąk dostatecznie dokładnie, w związku z czym pozostały na nich wirusy. Ochotników poproszono o osuszenie rąk ręcznikami lub suszarkami. Mieli się potem zachowywać na oddziale szpitalnym w normalny sposób, by można było sprawdzić, na ile pozostałe im na rękach i ewentualnie przeniesione na fartuch wirusy pojawią się w innych miejscach. 

Testowano między innymi klamki, poręcze schodów, powierzchnie drzwi, przyciski w windach, telefony, stetoskopy, poręcze foteli. Okazało się, że na dotykanych dłońmi powierzchniach, po korzystaniu z suszarki pozostawało nawet 10 razy więcej wirusów, niż po użyciu papierowego ręcznika. Zauważono też znacznie więcej zanieczyszczeń wirusami, które po użyciu suszarki dostały się na fartuch. Badania samych fartuchów pokazały, że po skorzystaniu z suszarki pojawiło się na nich mniej więcej 5 razy więcej wirusów, niż po użyciu papierowego ręcznika.

Autorzy podkreślają, że wykryli znaczącą różnicę skuteczności obu metod suszenia rąk w redukcji rozprzestrzeniania się wirusów. Ponieważ z publicznych łazienek i toalet korzystają w szpitalach zarówno pracownicy, jak i pacjenci, czy osoby odwiedzające - warto zwrócić uwagę na to, by te miejsca nie przyczyniały się do zwiększania ryzyka infekcji. Stąd sugestia, że szczególnie w warunkach najnowszej pandemii, kiedy mycie rąk jest jednym z podstawowych i najskuteczniejszych sposobów zmniejszenia ryzyka rozprzestrzeniania się koronawirusa, ręczniki papierowe powinny być podstawowym sposobem ich suszenia. Można uznać, że ta sama uwaga odnosi się do wszystkich miejsc użytku publicznego, a nawet naszych prywatnych łazienek i toalet. 

Opracowanie: