Badacze stwierdzili, że to zmiana w jednym z genów mogła zmniejszyć śmiertelność bakterii, która wywołała w średniowieczu epidemię "czarnej śmierci" i w ciągu pięciu lat zabiła co najmniej 25 milionów Europejczyków.
Bakteria, o której mowa, to Yersinia pestis. Patogen pojawił się około 5 tysięcy lat temu i doprowadził między innymi do groźnych epidemii dżumy Justyniana oraz "czarnej śmierci", które pochłonęły miliony ofiar. Bakteria do dziś występuje w niektórych krajach Azji, Afryki, Ameryki Południowej oraz w Stanach Zjednoczonych.
Dżuma Justyniana nawiedziła Cesarstwo Wschodniorzymskie w latach 541-750. Wywołała 18 fal zachorowań, z których to pierwsza doprowadziła do śmierci największej liczby ludzi.
Do kolejnej wielkiej epidemii, tym razem "czarnej śmierci", doszło w latach 1347-1352 w Europie. Zaraza pochłonęła wtedy od 30 do 50 proc. ówczesnej populacji naszego kontynentu. Do zachorowań doszło też w Afryce Północnej i Azji Zachodniej. Epidemia tej choroby pojawiała się w Europie także w kolejnych stuleciach, ale za każdym razem pochłaniała już mniej ofiar, a w końcu przestała być aż tak groźna.
Zjawisko zmniejszania się śmiertelności choroby wywoływanej przez nowy patogen jest dosyć powszechne. Wynika to między innymi ze wzrostu odporności u ludzi.
Zmiany następują też w samych mikrobach, które ewoluują w taki sposób, aby móc przetrwać jak najdłużej. Zbyt szybkie zabijanie ogromnych ilości ludzi w tym nie pomaga.
Specjaliści z Kanady, Francji i Australii przebadali kilka próbek bakterii Yersinia pestis z różnych okresów jej występowania. Zostały one wyizolowane z resztek szkieletów ofiar epidemii. Niektóre z nich pochodziły z okresu po upływie około 100 lat od pierwszej i drugiej fali choroby w Europie. Próbki te porównano z bakteriami pozyskanymi jeszcze z okresu starożytności oraz ze współczesnymi, pozyskanymi w Azji, Afryce oraz Ameryce Południowej.
Naukowcy ustalili, że to zmiana w genie o nazwie Pla mogła osłabić bakterię i sprawić, że stała się ona mniej groźna.
Ten fragment DNA bakterii mógł być jednym z tych, które sprawiły, że Y. pestis była aż tak bardzo zabójcza - twierdzi jeden z głównych autorów badania, Ravneet Sidhu, doktorant z McMaster University w Ontario w Kanadzie. Gen ten odpowiada za zdolność do wnikania patogenu do organizmu i wywoływania choroby. Z dotychczasowych badań wynika, że może on odpowiadać zarówno za zaraźliwość dżumy dymieniczej, jak i płucnej.
Z badań wynika, że gen Pla nie został całkowicie wyeliminowany, a jedynie zmniejszyła się liczba jego kopii. To wystarczyło, by osłabić zdolność bakterii do wywoływania choroby, a więc też zabójczość. W ten sposób bakteria mogła przetrwać aż do dziś.
Opracowanie Mikołaj Wroński


