Meteoryt spowodował wybuch koło lotniska w Managui, stolicy Nikaragui, i pozostawił po sobie spory krater - poinformowały nikaraguańskie władze. Teraz w celu wyjaśnienia tego zdarzenia zwrócą się o pomoc do międzynarodowych ekspertów.

Władze powołały specjalną komisję, która zajmie się zjawiskiem określanym jako "relatywnie niewielki" meteoryt. Ten najprawdopodobniej odpadł od asteroidy przelatującej w pobliżu Ziemi.

Krater, który pozostał po nocnej eksplozji, ma średnicę 12 i głębokość 5 metrów - relacjonował przywoływany przez AP wulkanolog Humberto Saballos. Dodał, że nie wiadomo jeszcze, czy meteoryt uległ spaleniu, czy też jest zakopany. Musimy to lepiej przebadać, gdyż mógł to być lód, albo skała - powiedział.

Zaskakujące jest to, że nikt nie zgłaszał "smugi świetlnej" - mówił członek komisji ds. badania zjawiska, Wilfied Strauch. Musimy zapytać, czy ktoś ma jakieś zdjęcie, albo coś innego - zauważył.

Mieszkańcy okolicy w nocy poinformowali co prawda o głośnej eksplozji, ale nikt nie widział nic niezwykłego na niebie.

(mal)